Rzym jest kobietą, piękną kobieta (w języku włoskim Roma jest rodzaju żeńskiego). Rzym jest miłością (wszak Roma czytane na wspak to Amor – bóg miłości). I jak tu nie kochać Rzymu? 21 kwietnia ta dostojna dama skończy 2769 lat. Urodziny Rzymu – Natale di Roma to inicjatywa Gruppo Storico Romano z entuzjazmem przyjęta przez władze kapitolińskie.
Roma Amor
To ciekawe, że Mussolini i faszyści obchodzili Natale di Roma. Połączyli je jednak ze świętem pracy. Po 1945 roku obchody święta pracy przeniesiono z powrotem na 1 maja, a o urodzinach Rzymu zapomniano. Wskrzesiła je dopiero grupa miłośników starożytnego Rzymu, zwana Gruppo Storico Romano i to dzięki tym pasjonatom możemy oglądać już XIV edycję. Areną wydarzeń jak zawsze będzie Circo Massimo.
Schody prowadzące na Kapitol wyjątkowo w tym roku ozdobiły azaleje z uwagi na remont Schodów Hiszpańskich. Ubarwią tegoroczne obchody urodzin włoskiej stolicy.
Świętowanie rozpoczniemy już 20 kwietnia, kiedy to w Sali Pietro da Cortona na Kapitolu od 16.00 do 19.00 odbędzie się maraton czytania sonetów znakomitego rzymskiego poety, piewcy ludu rzymskiego – Gioacchino Giovanni Belli.
Urodziny Rzymu
Tegoroczne urodziny skoncentrują się wokół podboju Brytanii w 43-44 roku, za cesarza Klaudiusza. Inscenizacja odbędzie się w niedzielę o 17.00 w Circo Massimo po uroczystej paradzie.
Urodziny Rzymu – podbój Brytanii
21 kwietnia
Od rana aż do niedzieli w Circo Massimo zamieni się w castrum – wielką warownię, a w niej warsztaty dla szkół, stoiska z medycyną rzymską, antycznymi kosmetykami, gladiatorzy i wiele innych atrakcji dla dzieci. Można tylko pozazdrościć maluchom, bo to bardzo dobrze zorganizowane warsztaty. Na pamiątkę można kupić sobie pamiątkowy T-shirt w kolorach Wiecznego Miasta (bordowo-pomarańczowy).
Circo Massimo i Palatyn – miejsce narodzin Rzymu
Tłumy zgromadzą się jak co roku, by obejrzeć
o 15.00 – inscenizację założenia Rzymu – Tracciato del solco
o 16.00 – inscenizację obchodów Palilia – rytu oczyszczenia stad i pasterzy, zbiegającego się z obchodami narodzin Rzymu.
Tego dnia wstęp gratis do wszystkich muzeów miejskich Rzymu. Ja szczególnie polecam Muzea Kapitolińskie. To jedna z niewielu okazji, by zwiedzić je za darmo. Pierwsze muzeum publiczne na świecie, imponujące zbiory, wymienię tylko słynną Wilczycę Kapitolińską, Spinario (posąg chłopczyka wyciągającego cierń ze stopy), Wenus Kapitolińską czy wspaniały posąg Marka Aureliusza.
Rzym – Muzea Kapitolińskie
O 12.30 – uroczyste otwarcie Ogrodów Pomarańczy na Awentynie po restauracji
O 19.58 zapali się Forum Romanum – nowe oświetlenie specjalnie na urodziny Rzymu ufundowała ACEA
Kulminacją obchodów będzie doroczny pochód ulicami miasta w niedzielę 24 kwietnia. Poprowadzi go Camilla Bruno – tegoroczna Dea Roma – bogini Roma – wybrana 16 kwietnia.
Camilla Bruno Dea Roma 2016 FB Gruppo Storico Romano
O 10.00 zapalenie ognia w Circo Massimo
około 11.00 orszak wyruszy z Circo Massimo następującą trasą:
FB Gruppo Storico Romano
Via dei Cerchi – Via del Teatro Marcello – Piazza Venezia – Via dei Fori Imperiali – Piazza del Colosseo – Via San Gregorio – Circo Massimo
Około 12.15 złożenie kwiatów przed posągiem Juliusza Cezara na Via dei Fori Imperiali.
Tradycyjnie 21 kwietnia otwiera swoje bramy ogród różany u stóp Awentynu, po drugiej stronie Circo Massimo.
Ogród różany – Roseto – u stóp Awentynu
I jeszcze jedna dobra wiadomość: komisarz Rzymu Tronca przywrócił miastu historyczne logo Rzymu – SPQR – z woli Senatu i Ludu Rzymskiego, które to usunął poprzedni burmistrz Ignazio Marino, zastępując je idiotycznym angielskim Rome & You. Ta zabawa kosztowała miasto 20 tysięcy euro. Marino już odfrunął na Marsa, ale szkód narobił wiele. W czerwcu poznamy nowego burmistrza Rzymu.
‘W historii ludzkości zwycięstwo jednych pociąga za sobą porażkę innych. Każdy triumf współistnieje z bólem i rozpaczą. Żaden bohater nie jest wolny od wstydu – tak tłumaczy tytuł swojej pracy William Kentridge, znakomity artysta o międzynarodowej sławie, pochodzący z Republiki Południowej Afryki. Niezwykły orszak zdobiący mury okalające Tyber między dwoma mostami: Ponte Sisto a Ponte Mazzini to hołd artysty złożony Wiecznemu Miastu. Na jego urodziny.
Fryz widziany z Ponte Sisto
Hołd wyjątkowy, bo narodził się z brudu i brud zapewne go pokryje za 3-4 lata. ‘Wybiórczo oczyściliśmy mury trawertynowe z patyny czasu. Te mikroby za jakiś czas powrócą. Mam świadomość ulotności mojego projektu – mówi artysta.’ Ale póki co, pozwólmy popłynąć postaciom i wydarzeniom wraz z nurtem rzeki …
Fryz oglądany po drugiej stronie rzeki
‘Triumphs and Laments’ – największe zwycięstwa i porażki Italii od czasów mitologicznych po współczesność.
Rejsy po Tybrze
Ponad 80 postaci10-metrowej wielkości na fryzie długości 550 metrów. Sporo pracy. Nie ma w tym orszaku żadnego porządku chronologicznego.
Fryz część I
To także osobista i dość zaskakująca momentami autorska interpretacja, jak chociażby słynna wilczyca z winem i wodą, a nie bliźniakami jak zawsze.
Fryz część II
Są skrzydlate Wiktorie i szkielety, prawdopodobnie tej samej wilczycy. Rzym w momencie chwały i w dniach zapomnienia.
Fryz część III
Papieże – władający miastem przez wieki i pierwszy król zjednoczonych Włoch.
Fryz część IV
Imperatorzy i słynny Pasolini.
Fryz część V
Wydarzenia II wojny światowej i jeńcy żydowscy sprowadzeni po podboju Jerozolimy.
Fryz część VI
Fryz część VII
Jest ukrzyżowany święty Piotr.
Fryz część VIII
Fryz część IX
Oraz Marcello Mastroianni i Anita Ekberg w Fontannie di Trevi (i pod prysznicem) – słynna ‘La Dolce Vita’.
Fryz zostanie otwarty oficjalnie 21 kwietnia o 20.30 – w urodziny Rzymu. Pokazowi świateł będzie towarzyszyć muzyka południowoafrykańska Philipa Millera – wyznaczająca rytm zwycięstwa i porażki. Spektakl zostanie powtórzony 22 kwietnia o 20.30 i 22.30.
A w muzeum MACRO przy Via Nizza, 138 od 17 kwietnia do 2 października wystawa obrazująca przebieg prac nad projektem Kentridge’a.
Bacio (pocałunek) to marzenie. To miłość, która trwa całe życie. Bacio to wspaniała Luisa Spagnoli, kobieta z nizin, która dzięki swojemu uporowi, pracowitości, intuicji, inteligencji oraz inwestycji w kapitał ludzki zbudowała czekoladowe imperium, wchodząc do świata zarezerwowanego wyłącznie dla mężczyzn.
Perugia
To tu, w Perugii, pośród umbryjskich wzgórz przychodzi na świat w 1877 roku jako Luisa Sargentini. Rodzina jest biedna, ojciec sprzedaje ryby, matka zajmuje się domem. Nie stać ich na edukację dzieci.
Luisa Spagnoli w młodości – foto wikipedia
Luisa w wieku 22 lat wychodzi za mąż za Annibala Spagnoli. Marzy o prowadzeniu malutkiej cukierni. Spełni swoje marzenie, zakładając z mężem sklep, słynący ze znakomitych confetti (czyli drażetek, dziś przygotowywanych głównie na ważne uroczystości rodzinne: chrzest, ślub etc) ich własnej produkcji. Szybko podbijają Perugię, a znany producent pasty Francesco Buitoni wraz z dwoma innymi inwestorami decydują się wejść w spółkę z mężem Luisy, Annibalem Spagnoli. Tak w 1907 roku rodzi się Perugina.
Nie jest łatwo przebić się na rynku czekolady. Północ, zwłaszcza Turyn to jej królestwo, tam działają giganci. Firma popada w tarapaty finansowe i aby ratować jej kondycję Buitoni wprowadza do gry swojego syna Giovanniego, przeznaczonego do kariery prawniczej. To on zmienia strategię sprzedaży, choć Luisa sugerowała juz wcześniej takie rozwiązanie, ale ze zdaniem kobiet nikt się nie liczy. Uderzają na południe kraju. To dziewiczy ląd. Obiecujący. Szybko odbijają się od dna. Zależy im na podkreśleniu silnej więzi z miejscem działalności, więc za zgodą władz miasta umieszczają w swoim logo gryfa – pół lwa, pół orła obecnego w herbie Perugii.
Gryf – pół lew, pół orzeł – herb Perugii i logo Peruginy
Perugina wypływa na szerokie wody. Latem 1915 roku przeprowadzają się z centrum Perugii do nowej fabryki, blisko stacji kolejowej Fontivegge. Ale rok wcześniej wybuchła wojna i mężczyźni muszą iść na front. Fabryce grozi zamknięcie. Kto ją uratuje? Brakuje rąk do pracy. Jak to kto? Kobiety – mówi Luisa. To ona – matka trójki dzieci – mocno wierzy w kobiecą potęgę, a wychodząc naprzeciw ich oczekiwaniom, otwiera salę do karmienia maluchów na terenie fabryki, bo wie, że kiedy matka ma w pobliżu syte i bezpieczne dziecko, pracuje spokojnie i wydajnie. To ogromny sukces Luisy, wyprzedziła świat na wiele lat tym rozwiązaniem. Oczywiście konkurencja – przedsiębiorcy z północy Włoch podśmiewują się z tej fanaberii. Perugina nie notuje jednak strat w czasie wojny.
W 1919 roku pojawia się pierwsza gorzka czekolada wyprodukowana w fabryce. Luisa. Rok później Luisa zostanie szefową działu konfitur, a fabryka zmieni nazwę na ‘La Perugina Cioccolato e Confetture’. Działania, które co najmniej irytują konkurentów. Jak to kobieta szefem? Cóż ona wie o zarządzaniu? A Luisa tymczasem tworzy nowe przepisy po to, aby czekoladę – do tej pory luksusowy produkt, uczynić dostępniejszą dla zwykłych ludzi.
Pierwszy czekolada Peruginy – Luisa 1919
Któregoś dnia pojawia się w fabryce młody futurystyczny artysta z Mediolanu. To Federico Seneca. Przedstawia jej projekt plakatu wzorowanego na ‘Pocałunku’ Francesca Hayeza. Pomysł podoba się Luisie. Jest kreatywna, chłonie nowości. Daje Federicowi szansę. Wtedy jeszcze nie wie, że ta decyzja to kamień milowy w karierze wszystkich: jej, Federica i całej Peruginy. Federico będzie dyrektorem artystycznym Peruginy aż do 1932 roku i mistrzem grafiki użytkowej.
‘Pocałunek’ – Francesco Hayez foto wikipedia
Federico Seneca pokazuje dwoje zakochanych na tle kobaltu podobnego do morza o północy, które właśnie o tej porze widziało wielu kochanków wyznających sobie miłość. U dołu napis Baci, czyli pocałunki oświetlony księżycowym srebrem.
Pocałunek – Federico Seneca
A samo bacio rodzi się przez przypadek. Zawsze kiedy spada sprzedaż, Luisa kreuje nowy produkt. Tym razem wykorzystuje resztki orzechów, które wcześniej wyrzucano pod koniec dnia. Dodaje je do czekolady, w środek wkłada orzech i polewa go obficie czekoladą. Całość przypomina wodospad lub zaciśniętą pięść, stąd Luisa nazwie czekoladkę ‘cazzotto’. Niezbyt wyrafinowanie. Kiedy Giovanni Buitoni powraca z zagranicznych wojaży i widzi ‘cazzotto’ na witrynie sklepowej, załamuje ręce. Wyobraża sobie Pani, że oto wchodzi dama i prosi sprzedawczynię: Signorina, mi dà un cazzotto? Czy nie lepiej brzmi: Signorina mi dà un baccio? Jest rok 1922, tak nieśmiertelne ‘bacio’ wchodzi na rynek.
W 1923 roku mąż Luisy wycofuje się z firmy, przekazując swoje udziały żonie. A Luisa romansuje z młodszym o 14 lat Giovannim Buitonim. Nie pokazują się oficjalnie, wymieniają jedynie sekretne liściki miłosne. Tak oto rodzą się słynne karteczki dodawane do baci zawierające aforyzmy miłosne. Mało tego, każdą czekoladkę opakowują srebrem ozdobionym gwiazdkami.
Baci – liściki miłosne
Oraz pakują czekoladki do pudełek. Całkowita rewolucja na rynku, bo do tej pory kupowało się je wyłącznie luzem. Później znów jako pierwsi wprowadzą bombonierkę z różnym asortymentem czekoladek. Zawsze w awangardzie.
Pierwsze opakowanie Baci
Konkurencja jest wściekła. Kiedy obmyśla, jak tu wykończyć rywala, Luisa wprowadza na rynek nowy produkt: banan oblany czekoladą. Jak to? Zwykły banan, na punkcie którego szaleją tłumy? A potem cukierki Rosanna – od imienia ukochanej Cyrano de Bergeraca – Roxanny – obleczone czerwonym, szeleszczącym papierkiem. Dzieci je uwielbiają.
Firma kwitnie. Otwierają sklep w Neapolu, w Nowym Jorku, gdzie mieszka sporo Włochów. Luisa osobiście otworzy stołówkę, salę do karmienia dzieci, pierwszy żłobek. Buduje domy dla pracownikow, basen – słowem inwestuje w pracownika, stwarzając mu najbardzej dogodne warunki pracy. W 1924 roku organizują wyścig samochodowy kontynuowany do dziś – La Coppa di Perugina – o puchar Peruginy.
Opakowania vintage – kolekcja na 90 lat Baci
Ale biznes czekoladowy to tylko jedna strona medalu. Syn podarowuje jej na urodziny dwa króliczki rasy angora. Mają tak mięciutką wełnę, że szkoda ją wyrzucać. No właśnie! Będziemy z niej produkować sweterki, szale, a może nawet płaszcze po przystępnej cenie. Do tej pory wełnę sprowadzano z Anglii po horrendalnych cenach. A zwierzątek nie trzeba zabijać, tylko czesać. Jako pierwszy produkt powstaje słynny bliźniak: sweterek i koszulka, nierozłączni jak Romeo i Julia – Romeo i Giulietta– odnoszą ogromny sukces. Luisa potrafi projektować. Zanim zaczęła prowadzić swój pierwszy sklep, szyła. Do jaj wielkanocnych Perugina dołącza rękawiczki, szaliczki. Doskonała promocja. Luisa jednak nie doczeka rozkwitu firmy sygnowanej jej imieniem i nazwiskiem. Założy ją po wojnie jej syn Mario, a potomkowie Luisy będą kontynuować rodzinny biznes.
Luisa ma raka gardła. Jeszcze tylko z daleka będzie oglądać ogromny sukces obrazków, które wymyśli Angelo Bialetto. Adam i Ewa – wąż zamiast jabłka kusi ich opakowaniem czekoladek Baci. 92 mln obrazków sprzedanych w ciągu roku. Każdy chce mieć kolekcję obrazków Peruginy. Konkurencja rozwścieczona blokuje reklamę w Ministerstwie Finansów, ale przekupiony łapówkami minister nieprzychylny firmie umiera i Perugina znów wypływa na szerokie wody. Ale juz bez Luisy.
Wąż kusi Adama i Ewę czekoladkami Baci
Kochanek Giovanni Buitoni wiezie ją do Paryża w nadziei na lepsze leczenie. Bezskutecznie. Luisa umiera w mieście miłości w 1935 roku, prosząc Giovanniego na łożu śmierci, aby ułożył sobie życie z inną. Ma wielką klasę, do końca. Podkreśla to we wspomnieniach Giovanni Buitoni, który ułożył sobie życie ze śpiewaczką operową.
Nadciąga wojna. W tych mroźnych latach pracownicy Peruginy otrzymują od firmy cieplutkie skarpety, rękawiczki, szale warte ogromne pieniądze. W czerwcu 1944 roku Niemcy wysadzają fabrykę. Ale udaje się ją bardzo szybko odbudować dzięki lojalności i przywiązaniu pracowników.
Czekoladki Baci
Od 1963 roku działa nowa fabryka w San Sisto kolo Perugii. Jedyna na świecie, w której do dziś codziennie powstają Baci Perugina.
Czasy jednak zmieniają się i trzeba umieć odpowiednio dotrzeć do klienta. A świetny kontakt z klientem to od lat znak firmowy Peruginy.
Pojawiają się więc bombonierki na Dzień Matki, bo kto jak kto, ale włoska mamma jest jedyna i niepowtarzalna! Bingo, nikt na to nie wpadł wcześniej.
Baci na Dzień Matki
Lata 80-te to nowy, młody odbiorca, powstają słynne tuby. A reklamę tu … tu … tubiamo powtarzają całe Włochy.
W latach 90-tych dochodzą kolekcje na Dzień Kobiet, na Boże Narodzenie czy walentynkowe jak autografy znanych artystów, m.in. najsłynniejsze zdania miłosne Federica Mocci włączone do Baci Perugina.
Asortyment Baci
W 1991 roku Peruginę kupuje szwajcarskie Nestle. Przy fabryce znajduje się również Casa del Cioccolato – a w niej muzeum, degustacje, szkoła, w której można wykupić lekcje przygotowywania czekolady (jak w filmie ‘Lezioni di cioccolato’ z Violante Placide).
Nudi nowa linia Peruginy
Sklep firmowy Peruginy mieścił się w Rzymie przy Via del Corso, 29. Niestety, już go zamknięto. Na jego miejscu otwarto firmowy sklep AS Roma. Sklepy firmowe Luisy Spagnoli znajdują się w całych Włoszech, a także zagranicą.
Sklep firmowy Peruginy – Rzym – Via del Corso
1 i 2 lutego 2016 roku RAI1 wyemitowała dwuczęściową opowieść o Luisie Spagnoli ze znakomitą Luisą Ranieri w roli głównej. Gorąco polecam.
Zdjęcia pochodzą z wystawy Baci Perugina zorganizowanej wiosną 2014 w il Vittoriano w Rzymie.
To był dla nas fantastyczny rok – ogłosił dziś włoski minister kultury Dario Franceschini podczas konferencji podsumowującej 2015 rok w kulturze. Koloseum jest najczęściej odwiedzanym zabytkiem Włoch i drugim najczęściej odwiedzanym obiektem na świecie po Wielkim Murze Chińskim. Ponad 6 milionów odwiedziło to cudowne miejsce w 2015 roku. Wiadomo: dopóki istnieje Koloseum, tak długo stać będzie Rzym.
Cieszymy się, że Włosi powrócili do muzeów. Pierwsza niedziela miesiąca gratis w muzeach państwowych (a dla rezydentów również i w muzeach miejskich) okazała się strzałem w dziesiątkę. Mamy wspaniałe dziedzictwo kulturowe – dodał Franceschini, cieszą nas ogromnie te statystyki.
Koloseum
Które obiekty znalazły się w pierwszej dziesiątce najczęściej odwiedzanych? Oto ranking – nie ma niespodzianek w pierwszej trójce.
6. Il Giardino di Boboli e il Museo degli Argenti– Florencja
7. Muzeum Egipskie – Turyn
8. La Venaria Reale – Rezydencja Królewska niedaleko Turynu
9. Galleria Borghese – Rzym
10. La Reggia di Caserta – Rezydencja Królewska w Casercie, niedaleko Neapolu.
Forum Romanum – widok na Koloseum
Najczęściej odwiedzane regiony włoskie to:
Lacjum
Kampania
Toskania
Pamiętajcie: bilet wstępu obejmuje również Forum Romanum i Palatyn, jest ważny dwa dni, koszt €12, ulgowy €7.5, a gratis do 18 lat. Można go zarezerwować na stronie Coopculture. Bez kolejki wejdziecie także z Roma Pass, którą jednak polecam tylko wtedy, jeśli zamierzacie odwiedzić więcej muzeów (nie obejmuje Muzeów Watykańskich ani katakumb).
Stanisław Kostka – młodzieniec, który miał odwagę podążyć za swoimi marzeniami wbrew woli bogatych rodziców. Silny charakter, choć wątłe zdrowie. I to właśnie malaria brutalnie przerwała ten piękny sen Stanisława 15 sierpnia 1568 roku – w dniu Wniebowzięcia NMP. Jest nie tylko patronem Polski, ale przede wszystkim patronem polskiej młodzieży, tak jakby każdemu młodemu człowiekowi z osobna chciał powiedzieć: uwierz w siebie i swoje możliwości!
Kościół św. Andrzeja na Kwirynale. Perła baroku. Arcydzieło Berniniego. I rzeczywiście, zachwyca: niezwykle teatralną konstrukcją, w której sceną staje się ołtarz główny eksponujący męczeństwo świętego Andrzeja. I cudowną kopułą, dyskretnie ozdobioną złotem, pełną aniołów trzymających przedmioty pasji.
A jednym z aktorów jest także św. Stanisław Kostka, choć kiedy on przybył do Wiecznego Miasta w 1567 roku, tego kościoła jeszcze nie było. Bernini wzniósł go prawie 100 lat później.
Kaplicę św. Stanisława Kostki (po lewej stronie od wejścia) dekorują obrazy przedstawiające sceny z życia świętego: jego cudowne ocalenie z choroby, na którą zapadł jeszcze jako uczeń w Wiedniu. Stanisław miał w nocy dwie wizje. Święta Barbara – patronka dobrej śmierci – w towarzystwie dwóch aniołów udzieliła mu komunii świętej, potem a Matka Boska złożyła mu na ręce Dzieciątko, prosząc o wstąpienie do zakonu jezuitów. To cudowne uzdrowienie wytyczyło dalszą drogę życiową młodego Polaka.
Kaplica Stanisława Kostki – chwała św. Stanisława
Chciał zostać jezuitą, najchętniej misjonarzem w Indiach. Piechotą, przebrany nie do poznania ucieka z Wiednia przez Niemcy. Celem jest Rzym i w końcu tam dociera, a za rekomendacją bawarskiego duchownego, u którego wcześniej przebywał, zostaje przyjęty do nowicjatu. Ojciec nie odpuszcza, śle list z pogróżkami, w którym nie omieszka wspomnieć, że taki syn przynosi wstyd jego bogatej rodzinie. Stanisław jest nieugięty i nie zamierza wracać do Polski. Wkrótce los zadecyduje za niego. 10 sierpnia 1568 roku zachoruje na malarię, To wyrok śmierci. Odejdzie po pięciu dniach – w Ferragosto, w dniu Wniebowzięcia NMP, nie ukończywszy nawet 18 lat.
W tej samej kaplicy spoczęła urna z lapis lazuli zawierająca relikwie świętego, wyniesionego na ołtarze w 1726 roku przez Benedykta XIII.
Urna z relikwiami św. Stanisława Kostki
Na pierwszym piętrze domu zakonnego można obejrzeć celę, w której zmarł Stanisław Kostka (wstęp €2 obejmuje również zakrystię dekorowaną przez Berniniego), a w niej rzuca się w oczy niecodzienna rzeźba z kolorowych marmurów, przedstawiająca świętego zasypiającego na łożu śmierci. W jednym ręku trzyma różaniec, w drugim wizerunek Matki Boskiej.
Rzymskie wakacje – brzmi cudownie – Piazza Navona – Schody Hiszpańskie – Fontanna di Trevi: te miejsca odwiedzają wszyscy podczas pierwszej wizyty w Wiecznym Mieście i słusznie. Nigdy nie wiadomo, czy los pozwoli nam powrócić w to samo miejsce. Są jednak miejsca mniej znane, o dziwo w pobliżu największych atrakcji turystycznych, gdzie nie ma tłumów, a swoim pięknem zapierają dech w piersiach. Zakochacie się w nich od pierwszego wejrzenia. Dwa kosztują mniej niż pizza. Oto mój osobisty ranking.
1. VILLA MEDICI – siedziba Akademii Francuskiej w Rzymie – złoty medal – dla tego widoku, jakiego nie doświadczycie w żadnym innym miejscu. I nie chodzi tylko o spojrzenie na Rzym! Ta willa to kwintesencja renesansu: umiłowanie antyku, harmonia pałacu i cudownych ogrodów Medyceuszy. Aż zazdroszczę wszystkim stypendystom rządu francuskiego, którzy tu mieszkają. Kto zna bardzo dobrze francuski i ma profesję artystyczną (wiek od 25 do 45 lat), może spróbować. Wnioski składa się w lutym, stypendium trwa od 12 do 18 miesięcy i uwaga!!! pokrywają również koszty pobytu rodziny stypendysty.
W 2016 roku Villa Medici świętowała 350 lat istnienia. Wstęp €12 (sporo, ale warte tej sumy, honorują Roma Pass, wtedy płacimy pół ceny), zwiedzanie tylko z przewodnikiem o wyznaczonych godzinach (francuski, włoski, angielski). W czwartek po południu wstęp gratis na wystawy, a wtedy można pójść do kawiarni i z jej tarasu podziwiać niezapomniane widoki włoskiej stolicy. Znajduje się powyżej Schodów Hiszpańskich, na wzgórzu Pincio.
Villa Medici – w oddali kopuła Bazyliki św. Piotra
Villa Medici – Loggia Lwów
Villa Medici – obelisk egipski
Villa Medici – Niobe i jej dzieci
Villa Medici Ludwik XIV
Widok z kawiarni Villa Medici
2. VILLA FARNESINA – srebrny medal – renesansowa czarodziejka. Nikt nie może zrozumieć, dlaczego zagląda tu tak mało osób, a przecież miłość triumfuje w tej willi : od oszałamiającej sali z zaślubinami Amora – syna Wenus i Psyche – zwykłej śmiertelnicy, po wspaniałą salę, w której odbywały się zaślubiny bajecznie bogatego bankiera ze Sieny – Agostino Chigi z dziewczyną z nizin – wenecjanką – Francescą Ordeaschi.
To klejnot sztuki renesansowej, a sieneńczyk – Baldassarre Peruzzi i Rafael wraz z uczniami pozostawili zapierające dech w piersiach freski. A do tego możemy obejrzeć graffiti pozostawiane na ścianach przez wojska cesarskie podczas najazdu na Rzym w 1527 roku, wszak stacjonowali w tej willi. Graffiti pełne inwektyw pod adresem papieża.
Villa Farnesina jest siedzibą Akademii Lincei– w oddzielnym skrzydle pracują jej stypendyści, tym razem z północy Europy, głównie krajów skandynawskich.
Willa mieści się na Zatybrzu, przy Via Lungara, 230, to niedaleko niej Rafael poznał swą przyszłą kochankę, Fornarinę, córkę piekarza, mieszkała blisko, przy Via Dorotea, 20.
Villa Farnesina – Sala delle Prospettive – miejsce bankietu ślubnego
Sala delle Nozze – a w rzeczywistości sypialnia – Aleksander Wielki i Roksana
3. PERSPEKTYWA BORROMINIEGO – w Palazzo Spada – brązowy medal– docenicie geniusz architektoniczny Borrominiego. To cudowna iluzja, oszustwo dla oczu, bo widzicie długi korytarz, co najmniej 30 metrowy, a w rzeczywistości ma tylko 8, w głębi korytarza bryluje figurka naturalnej wielkości, a ma tylko 60 cm. Spacerując korytarzem podłoga się unosi, a zmniejsza wysokość kolumn. Rewelacyjna gra.
Wstęp €5 (bilet obejmuje również wizytę w Galleria Spada). Więcej informacji znajdziecie w moim artykule ‘Borromini – mistrz iluzji‘. Mieści się przy Piazza Capo di Ferro, 13, tuż przy Campo de’ Fiori i Palazzo Farnese. W pierwszą niedzielę miesiąca wstęp gratis. Uwaga! Obecnie główne wejście jest w remoncie, trzeba skręcić w prawo i wejść z boku (są tabliczki informacyjne po włosku i angielsku).
Galleria di Borromini
Z pewnością rzymskie wakacje byłyby uboższe bez tych cudnych miejsc.
Daleko za murami miasta, w miejscu, gdzie dziś rosną niezliczone eukaliptusy, 29 czerwca 67 roku zginął ścięty mieczem Apostoł Narodów – święty Paweł z Tarsu.
Wejście do Opactwa Trzech Fontann
Abbazia delle Tre Fontane (Opactwo Trzech Fontann) – wita mnie ciszą, przejmującą ciszą. Trwa jeszcze sjesta – tylko kot leniwie przechadza się po trawnikach opactwa. Atmosfera prawie średniowieczna.
Plan opactwa
W 1867 roku papież Pius IX otrzymał od Francji spory zastrzyk gotówki w zamian za powierzenie ojcom trapistom tego nieatrakcyjnego wydawać by się mogło skrawka ziemi – były tu jedynie bagna i zaniedbane kościoły. Rząd włoski przekazał tę ziemię trapistom na wieczyste użytkowanie w zamian za opiekę nad miejscem. Acque Salviae – zdrowe wody – dość przewrotna nazwa jak na tak malaryczną okolicę. Trapiści znaleźli jednak rozwiązanie: posadzili tu ponad 125 tysięcy drzewek eukaliptusowych, które podobno doskonale pochłaniają wilgoć. Do dziś przygotowują z nich doskonałe nalewki. Od zapomnienia ocaliła opactwo również budowa pobliskiej dzielnicy EUR. Pielgrzymi zaczęli powracać, bo dawniej przybywali do cudownych źródełek w miejscu męczeństwa świętego Pawła.
Abbazia delle Tre Fontane – trzy kościoły jednocześnie
Po chwili spaceru od klasztornej bramy dochodzę do głównego placu i tym razem trzy kościołyukazują się moim oczom. Każdy z nich jest wart oddzielnej opowieści: dawne opactwo cysterskie SS. Vincenzo e Anastasio alle Tre Fontane po lewej, po prawej kościół Santa Maria alla Scala Coelii w głębi kościół męczeństwa świętego Pawła – Chiesa del martirio di San Paolo alle Tre Fontane. Ale oddam pierwszeństwo świętemu Pawłowi.
Wiemy, że urodził się w Tarsie około 8 roku jako Saul (w polskiej wersji: Szaweł) w bogatej rodzinie faryzeuszy – fanatyków religijnych moglibyśmy powiedzieć. Ówczesny Tars był światłym miastem, z powodzeniem mógł rywalizować z Atenami czy Aleksandrią. Szaweł, Żyd, miał również obywatelstwo rzymskie, ale wtedy można je było kupić. Szaweł był świetnie wykształcony, znał grekę. W Jerozolimie studiował prawo mojżeszowe. Można sobie wyobrazić, jak bardzo nienawidził chrześcijan, skoro wielką radość sprawiało mu oglądanie kamieniowania świętego Szczepana. Sam nie mógł w nim uczestniczyć, bo nie miał ukończonych 30 lat. Ale kiedy je ukończył, stał się bardzo aktywnym prześladowcą. Do tej chwili, pamiętnej podróży do Damaszku, kiedy tuż przed bramami miasta oślepiła go jasność. Spadł z konia i usłyszał głos Jezusa: Szawle, Szawle! Dlaczego mnie prześladujesz? Wspaniale oddał to Caravaggio (obraz w Kaplicy Cerasich w Santa Maria del Popolo).
‘Nawrócenie Szawła’ – Santa Maria del Popolo
Szaweł nawrócił się, przyjął imię Paweł, ale apostołowie nieufnie spoglądali na niego, pomógł mu jedynie Barnaba. Odtąd rozpoczęły się jego podróże misyjne, to on chrystianizował Europę, zakładał pierwsze gminy chrześcijańskie, próbował nawracać nawet rozpustnych Koryntian. Napisał wiele listów apostolskich. Został schwytany w Cezarei, około 60 roku, najpierw przebywał w miejscowym więzieniu, ale jako obywatel rzymskimógł odwołać się od wyroku do samego cezara, dlatego przybył do Rzymu. Uniewinniono go. Czy poznał wtedy Piotra – Księcia Apostołów? Mówią, że tak, choć tylko przelotnie. Jak znalazł się po raz drugi w Rzymie, nie wiadomo. Właśnie Neron podpalił Rzym i oskarżył o to chrześcijan. Paweł był chrześcijaninem i musiał zginąć, ale jako obywatel rzymski nie mógł być ukrzyżowany. Wywieziono go więc daleko za mury miasta, na bagna. I tu skończył swój żywot.
W kościółku Santa Maria alla Scala Coeli, w krypcie
Abbazia delle Tre Fontane – Santa Maria alla Scala Coeli
znajduje się cela, w której był więziony święty Paweł tuż przed egzekucją.
A tuż za kościołem otwiera się aleja męczeństwa świętego Pawła.
Droga męczeństwa świętego Pawła
Ostatnia droga świętego Pawła. Pozostawiono nawet jej fragment (o ile jest rzeczywiście autentyczny). Przed nami najświętsze miejsce opactwa – kościół pobudowany na miejscu męczeńskiej śmierci apostoła już w V wieku i odnowiony w 1599 roku przez Giacomo della Porta dla kardynała Aldobrandiniego.
Na fasadzie znów święty Piotr i święty Paweł – zawsze razem. Tabliczka informuje o trzech źródłach, które cudownie wytrysnęły po tym, jak ścięta głowa świętego odbiła się od ziemi trzy razy.
Tuż po wejściu znów święty Piotr i święty Paweł spoglądają ze ścian: Książę Apostołów i Apostoł Narodów– to dar Piusa IX.
Ten sam papież podarował również przecudną mozaikę rzymskąodnalezioną w Ostii.
Mozaika z Ostii – cztery pory roku
Pochodzi z II wieku i przedstawia cztery pory roku.
Ale najważniejsze są trzy fontanny. To trzy kapliczki umieszczone w niszach wzdłuż nawy. Najpierw wytrysnęło źródło z ciepłą wodą, potem z letnią i wreszcie z zimną.
Każda z kapliczek wygląda podobnie: na podłodze widać otwory źródła, potem zdobi ją rzeźbiona głowa świętego Pawła, a wieńczy krzyż.
Źródła są rozmieszczone na różnych poziomach. Niestety, woda nie nadaje się do picia. Zamknięto je w 1950 roku.
Wysoko ponad środkową kapliczką widzimy przepiękny fresk przedstawiający świętego Pawła w Cezarei.
Ale prawdziwe perełki znajdują się tuż za nią. Przemiła dziewczyna objaśnia mi oba freski.
Męczeństwo świętego Pawła – Tre Fontane
Męczeństwo świętego Pawła: na pierwszym planie widzimy odciętą głowę w aureoli, obok której tryskają trzy źródełka, dalej ciało pozbawione głowy, które pogrzebała matrona rzymska Lucina (jest obecna wśród trzech rozpaczających niewiast) na swojej posesji, dopiero potem spoczęło w katakumbach świętego Sebastiana, a ostatecznie w Bazylice świętego Pawła za Murami. Za matronami święty Łukasz z księgą i piórem spisujący całe zdarzenie. W tle wojsko rzymskie i sam Rzym.
Gloria świętego Pawła – Tre Fontane
Gloria świętego Pawła.Przyjmuje go pierwszy męczennik Szczepan (którego kamieniowaniu towarzyszył jeszcze jako Szaweł) i prezentuje go Świętej Trójcy. Anioł wręcza nowo przyjętemu świętemu palmę męczeństwa.
Kolumna męczeństwa świętego Pawła
Po prawej stronie, tuż za trzecią kapliczką, za kratą można obejrzećkolumnę, do której był przywiązany święty Paweł, powyżej witraż przedstawiający świętego Pawła z mieczem – atrybutem jego męczeństwa.
Całość dopełniają dwa boczne ołtarze dedykowane obu apostołom:
Po lewej świętemu Piotrowi z kopią ‘Ukrzyżowania świętego Piotra’ Guido Reni (oryginał w Muzeach Watykańskich).
Po prawej świętemu Pawłowi ze ‘Ścięciem świętego Pawła’ autorstwa Bartolomea Passarottiego.
Opuszczam opactwo, nie zagląda tu zbyt wiele osób, ale Koreańczycy są! Zdumiewa mnie czasem ten Daleki Wschód. Kłębią się wokół sklepiku trapistów, nic dziwnego – mają doskonałe piwo, czekolady, miody i nalewki własnej produkcji. Warto osłodzić sobie życie po tej dawce okrucieństwa.
Opactwo znajduje się przy Via di Acque Salvie, 1. Nie pomylcie się, zwłaszcza jeśli idziecie piechotą. Po drodze są również tabliczki do Santuario delle Tre Fontane – to nie to miejsce! Abbazia delle Tre Fontane znajduje się po lewej stronie, idąc Via Laurentina od stacji metra.
Dojazd: metro B – stacja Laurentina, stąd piechotą około 20 minut lub autobusem 671 (kursy co 20 minut, kierunek San Paolo, trzeci przystanek). Piechotą można również dojść z dzielnicyEUR.
Kościół San Paolo al Martirio – otwarty 9-12 i 15-18 (na stronie internetowej opactwa wciąż widnieje 16 jako popołudniowa godzina otwarcia).
Święty Piotr i święty Paweł – Książę Apostołów i Apostoł Narodów, patroni Rzymu, w Wiecznym Mieście niemal nierozłączni. Obaj zginęli męczeńską śmiercią tego samego dnia – 29 czerwca (według niektórych źródeł nawet tego samego roku – 67 r).
Święty Piotr i święty Paweł – męczeńska śmierć – drzwi Bazyliki św. Piotra i Pawła w EUR
Święty Piotr, zawsze przedstawiany z kluczami do Królestwa Niebieskiego, został ukrzyżowany (głową w dół, przez szacunek dla swojego Mistrza) w Cyrku Nerona lub na Janikulum, tam, gdzie dziś wznosi się San Pietro in Montorio i Tempietto Bramantego (zdania historyków są podzielone, większość przychyla się jednak do Cyrku Nerona na Wzgórzu Watykańskim).
Święty Pawełjako obywatel rzymski nie mógł być ani torturowany, ani ukrzyżowany, bo zabraniało tego prawo rzymskie. Został więc ścięty mieczem za murami miasta tam, gdzie dziś wznosi się Abbazia delle Tre Fontane (Opactwo Trzech Fontann), a według legendy głowa świętego tuż po ścięciu odbiła się trzy razy o ziemię i wytrysnęły z niej trzy źródełka. Jest przedstawiany z mieczem – atrybutem jego męczeństwa i księgą (był doskonale wykształcony).
Bazylika świętego Piotra i świętego Pawła EUR
Miłośnicy malarstwa zawędrują do kościoła Santa Maria del Popolo, a tam w kaplicy rodu Cerasi (Cappella Cerasi – po lewej stronie ołtarza głównego) zobaczą dwa arcydzieła Caravaggia: po lewej ‘Ukrzyżowanie św. Piotra’, po prawej ‘ Nawrócenie Szawła’.
O 9.30 papież Franciszek odprawi uroczystą mszę w Bazylice świętego Piotra, podczas której wręczy paliusze nowo mianowanym metropolitom.
Również w Watykanie odbędzie się tradycyjna Infiorata, Via della Conciliazione i Piazza Pio XII pokryją dywany kwiatowe wykonane przez artystów z pięciu kontynentów.
O 18.00 w pobliżu Zamku Świętego Anioła po raz pierwszy odbędą się regaty wioślarzy, a obchody zakończy o 21.30 pokaz sztucznych ogni nad Zamkiem Świętego Anioła – tradycyjna Girandola (karuzela) wymyślona przez Michała Anioła i udoskonalona przez Berniniego.
Londyńczycy mają Hyde Park, a w nim Kącik Mówcy (Speakers’ Corner), gdzie w niedzielne poranki każdy może stanąć i przemówić na każdy temat. Rzymianie, odkąd pojawił się Pasquino, też mogli dać upust swoim żalom, najczęściej pod adresem papieża, kurii i wysoko urodzonych, tyle że musieli to robić anonimowo i pod osłoną nocy. Biada temu, kto jednak został nakryty lub zidentyfikowany jako autor. Karano surowo, nawet szubienicą.
Na rogu Palazzo Braschi (dzisiejszej siedziby Muzeum Rzymu), dwa kroki od Piazza Navona, na Piazza di Pasquino spotkacie ulubieńca rzymian – Pasquino – najsłynniejszy rzymski ‘posąg mówiący’ (bo przemawiał w imieniu ludu).
Jesteśmy na początku XVI wieku, a dokładnie w 1501 roku. Kardynał Oliviero Carafa kupuje posiadłość od rodziny Orsinich (dzisiejszy Palazzo Braschi). Podczas remontu robotnicy wyciągają z błota jakąś dziwną rzeźbę. Nie jest ona specjalnie piękna, jest mocno uszkodzona, a w dodatku nie wiadomo nawet, kogo przedstawia, może Menelaosa podtrzymującego zmarłego Patroklosa, może Ajaksa, a może innego bohatera ‘Wojny trojańskiej’ – do dziś tego nie rozstrzygnięto. Ustalono jedynie, że ten hellenistyczny posąg pochodzi z III wieku przed Chrystusem. Kardynał Carafa jest wielkim miłośnikiem antyku i każe postawić rzeźbę na piedestale, w miejscu, w którym stoi do dziś. Jeszcze nie zdaje sobie sprawy z tego, że oto wprowadził ‘konia trojańskiego’ do Rzymu.
Dzielnica Parione, w której staje Pasquino, to najbardziej zaludniona dzielnica w tym czasie, to pulsujące serce miasta. Campo dei Fiori, Piazza Navona tętnią życiem od rana do wieczora, na Piazza Navona odbywają się również festyny ludowe. Nie omijają jej również orszaki papieskie podążające do i z Watykanu, prawie zawsze się tu zatrzymują.
Pasquino
A rzymianie przyglądają się tej rzeźbie, przyglądają z zainteresowaniem, bo kogoś im przypomina i oto ‘eureka’. Czyż to nie nasz krawiec Pasquino, który miał warsztat w pobliżu? Już nie żyje, ale to przecież z jego ust wychodziły ostre, zjadliwe satyry tak trafnie komentujące rzeczywistość, to jego słowa były ostrzejsze niż nożyce, którymi ciął materiał klientów (to najbardziej prawdopodobna wersja, niektóre źródła wymieniają nauczyciela, fryzjera czy nawet właściciela oberży). I tak oto narodził się Pasquino, a wraz z nim pasquinate, czyli anonimowe satyry umieszczane na karteczkach i przyczepiane w środku nocy do posągu. Wyglądało to tak, jakby Pasquino przemawiał w imieniu rzymian, jakby wyznaczyli mu zadanie karania wszelkich przejawów niemoralności władzy poprzez satyrę.
A satyry cięły, i to ostrzej niż brzytwa. Wytykały nepotyzm, korupcję i wszelkie nadużycia rządzących. Pisano je po łacinie lub w dialekcie rzymskim, z czasem tylko w dialekcie. Były krótkie, lecz treściwe, czasem nawet dosadne, łatwo wpadały w ucho, a przede wszystkim lud je czytał, mało tego, również biedota rzymska znajdywała odwagę, aby wyrzucić z siebie to, co leżało jej na sercu. Z tych satyr narodził się później gatunek literacki zwany paszkwilem.
Pasquino
A jaka była odpowiedź kleru? Oczywiście kary, nawet szubienica, jeśli zidentyfikowano autora. Ale w końcu jakiś rozgarnięty duchowny wpadł na pomysł, aby co roku, 25 kwietnia, w dniu świętego Marka Ewangelisty wyprawić święto Pasquino i dla przeciwwagi recytować wiersze gloryfikujące papiestwo. Pierwsza taka uroczystość odbyła się w 1508 roku. Tego dnia twarz Pasquino dekorowano maską, co roku przedstawiającą innego bohatera antycznego. Z pobliskiego kościoła San Lorenzo in Damaso wyruszał orszak kanoników, do którego dołączali studenci z pobliskiego uniwersytetu La Sapienza. Wszyscy zatrzymywali się przed posągiem Pasquino, a uczeni czytali epigrafy napisane wcześniej po łacinie przez duchownych i rzecz jasna wychwalające władzę papieską, czyli cenzura w całej okazałości. To święto Pasquino organizowano regularnie od 1508 do 1518 roku, później sporadycznie: 1520, 21, 22, 25, 26, 35, 36 aż do ostatniego w 1539 roku.
Oczywiście papieże po cichu liczyli, że zniechęcą autorów, ale tylko dolali oliwy do ognia, bo anonimowych karteczek przybywało coraz więcej. Kto by pomyślał, że łobuzerski marmur kardynała Carafy może tak zamieszać. Purpuraci znienawidzili go do tego stopnia, że chcieli zatopić ów posąg w Tybrze.
Najbardziej znana satyra Pasquino to ta skierowana przeciw papieżowi Urbanowi VIII Barberini, który zagarnął kamienie z Koloseum i złote dachówki Panteonu, aby pobudować swój pałac rodowy oraz udekorować wnętrze Bazyliki św. Piotra:
‘Quel che non fecero i barbari, lo fece un Barberini” – Czego nie zrobili barbarzyńcy, dokonał tego jeden Barberini.
Komentowano również najazd napoleoński na Rzym. To wtedy pojawiła się ostra satyra głosząca, że prawie wszyscy Francuzi to złodzieje, po tym, jak Napoleon obrabował kościoły i muzea, wywożąc wiele dzieł sztuki do Francji.
W 1870 roku kończy się epoka dominacji papiestwa, Roma papalina. Nadchodzi nowe, ale komentarze pozostają, bo Pasquino wrósł na dobre w rzymską tradycję. Kiedy w 1913 roku na Zatybrzu wzniesiono pomnik Giuseppe Gioacchino Belli – tego wspaniałego piewcy rzymskości, nie mogło zabraknąc tam Pasquino.
Lud rzymski spragniony wieści od Pasquino
Po 1870 roku komentowano wszystkie wydarzenia polityczne na bieżąco: przyjazd Hitlera do Rzymu w 1938 roku czy pierwszą wizytę Gorbaczowa i pierestrojkę, wszystko w soczystym dialekcie rzymskim.
W 2010 odrestaurowano statuę i już nie można przyczepiać do niej notatek, ale obok jest tablica, na której można zostawić komentarz. A rzymianie piszą dalej, bo kto jak nie Pasquino najlepiej przemówi w ich imieniu?
Maria Magdalena – jako dziecko podziwiałam jej piękne włosy (nieprzypadkowo jest patronką fryzjerów), choć z tych czasów bardziej zapamiętałam kolorowe lizaki sprzedawane na straganach podczas odpustu parafialnego 22 lipca, czyli w dniu jej święta, a zbiegiem okoliczności, kto jeszcze pamięta, ten sam dzień był najważniejszym świętem PRL-u. Żal mi Marii Magdaleny i roli grzesznicy, w jakiej obsadził ją Kościół katolicki, choć wcale nią nie była (bo pomylono ją z inną osobą).
Maria Magdalena – Gotycka rzeźba z XV wieku – Santa Maria Maddalena in Campo Marzio
Maria z Magdali, czyli ‘wieży ryb’(magdala to w hebrajskim: wieża), małego miasteczka nad Jeziorem Genezaret, znana jakoMaria Magdalena. Kobieta, z której Chrystus wypędził siedem demonów i która stała się jego pilną uczennicą. Pierwsza osoba, której ukazał się zmartwychwstały Chrystus. Święta uwielbiana przez Kościoły Wschodnie i święta najbardziej zdegradowana przez Kościół katolicki, kiedy papież Grzegorz Wielki w 591 roku uczynił z niej jawnogrzesznicę. Co z tego, że papież Paweł VI ją zrehabilitował w 1969 roku. Zbyt późno, gdyż w świadomości społecznej, w sztuce zapisała się na zawsze jako grzesznica. Czy celowo została wyelminowana przez Kościół, a mogła mu przewodzić, bo była wykształcona i inteligentniejsza od świętego Piotra jak utrzymują feministki? Czy może było to świadomy zabieg Kościoła, wszak takie historie nawrócenia zawsze pomagały zdobyć nowych wiernych? I dlaczego ten sam Kościół nie zawahał się odciąć stopę świętej i uczynić z niej ważną relikwię, ostatnią, jaką czcili pielgrzymi przed wejściem do Watykanu, a którą dziś możemy oglądać w kościele San Giovanni dei Fiorentini, na początku Via Giulia i tuż przy Moście św. Anioła.
San Giovanni dei Fiorentini
W Ewangelii według św. Jana to właśnie Marii Magdalenie płaczącej przy pustym grobie ukazał się Chrystus. Co prawda pod postacią ogrodnika i dlatego na początku nie poznała go, lecz kiedy już rozpoznała i gotowa była rzucić się do jego stóp, Chrystus wypowiedział te słynne słowa: Noli me tangere (Nie dotykaj mnie – bardzo popularna scena w ikonografii, przedstawiona również na ikonie obecnej w kościele, powyżej napisu o stopie Marii Magdaleny). Idź i oznajmij tę wiadomość apostołom!
Astolfo Petrazzi: Pokutująca Maria Magdalena wśród aniołów
Jak ta relikwia trafiła do Rzymu? Według oficjalnej wersji Maria Magdalena zmarła w Efezie. Ale Efez najechali Turcy i cesarz bizantyjski Leon VI przewiózł ciało świętej do Konstantynopola około 886 roku. Lecz i Konstantynopol nie był bezpiecznym miejscem i w 1204 roku złupili go krzyżowcy. Ciało Marii Magdaleny udało się wywieźć. Metą była Francja z przystankiem w Rzymie, gdzie ucięto stopę świętej i umieszczono ją w srebrnym relikwiarzu autorstwa Benedetto Celliniego, słynnego złotnika i umieszczono w jednej z dwóch okrągłych kaplic prowadzących na Most św. Anioła. Obie kaplice zbudowano tuż po jubileuszu 1450 roku (kaplicę po drugiej stronie mostu poświęcono tym wszystkim, którzy zginęli na nim, kiedy pod naporem tłumu w czasie obchodów jubileuszu roku świętego zawaliła się jego część, pochłaniając wiele niewinnych ofiar). Kaplica z relikwią św. Marii Magdaleny była ostatnim przystankiem dla pielgrzymów podążających do grobu św. Piotra głównie z Francji przez Alpy, tzw. Via Francigena. Około 1527 roku zburzono kapliczki, aby lepiej zabezpieczyć most, a relikwię przeniesiono do narodowego kościoła florentyńczyków San Giovanni dei Fiorentini. Po czym zapomniano o niej.
Odnaleziono ją dopiero w muzeum kościelnym około 2000 roku, a w 2012 roku przeniesiono w specjalne miejsce, po lewej stronie ołtarza głównego. Podstawa relikwiarza jest oryginalna. Natomiast samą oprawę stopy zrekonstruowano około 400 lat temu, kiedy odcięto mały palec stopy, który zawieziono do Mantui, a resztę relikwii zapieczętowano na nowo (widoczna pieczęć).
Relikwiarz ze stopą św. Marii Magdaleny
Nie wiemy tak naprawdę, gdzie została pochowana Maria Magdalena. Jedni mówią, że zmarła nie w Efezie, a we Francji, dokąd musiała uciekać z dwiema Maryjami przed prześladowaniami cesarskimi. Opactwo cysterskie w Vezeley w Burgundii twierdziło, że około 1050 roku odnaleziono tam ciało świętej. Inni są przekonani, że 30 lat żyła w pustelni w pobliżu Sainte-Baume i pochowano ją w opactwie Saint-Maximin-la-Sainte-Baume na południu Francji, w Prowansji. Tam też znajduje się oficjalnie sarkofag świętej. Zachowała się tylko czaszka Marii Magdaleny, bo szkielet zaginął podczas Wielkiej Rewolucji Francuskiej. A stopę Marii Magdaleny według tej wersji przywiózł do Rzymu jakiś zakonnik.
Grób Marii Magdaleny Saint-Maximin-la-Sainte-Baume foto: Il Gazzettino del Viaggiatore
W Rzymie jest jeszcze jedno miejsce poświęcone Marii Magdalenie. To przepiękny kościół w stylu rokoko – rzadkim w Wiecznym Mieście – Santa Maria Maddalena in Campo Marzio (na Polu Marsowym).Wewnątrz, oprócz wspomnianej wcześniej drewnianej figurki świętej z XV wieku są przedstawienia świętej w ołtarzu głównym i ponad nim.
Po raz kolejny widzimy ją jako pokutnicę wśród aniołów (ołtarz główny), powyżej po prawicy Chrystusa, a najwyżej znów na kolanach u jego stóp.
Santa Maria Maddalena in Campo Marzio
Maria Magdalena jest szczególnie czczona przez prawosławnych i nazywana Apostołką Apostołów. Zawsze przedstawiana w czerwonych, dostojnych szatach, bo ponoć była bardzo bogata, a całe bogactwo rozdała biednym, podążając za Chrystusem.
I podobno to tej świętej zawdzięczamy malowanie jajek na Wielkanoc. Legenda mówi, że któregoś razu Maria Magdalena została zaproszona przez cesarza Tyberiusza na bankiet (co świadczyło o jej wysokiej pozycji w hierarchii). Trzymała jajko w ręce wykrzykując: Chrystus zmartwychwstał! Na co Tyberiusz zadrwił: tak, zmartwychwstał tak, jak to jajko stanie się czerwone. I nagle stał się cud. Jajo się zaczerwieniło czerwienią fresków pompejańskich. Odtąd prawosławni malują jajka na Wielkanoc, a my przejęliśmy od nich ten zwyczaj.
Wczoraj kanadyjski geolog o żydowskich korzeniach, Dr. Aryeh Shimron ogłosił światu, że odnalazł grób Jezusa, jego żony Marii Magdaleny i ich syna Judah we wschodniej części Jerozolimy (w strefie Talpiot, strefie ostatniego grobu Jezusa, odkrytej w 1980 roku). Czy to kolejne, sensacyjne odkrycie, czy tym razem coś jest na rzeczy? A może teksty apokryficzne, czyli te, które nie weszły do kanonu Pisma świętego nie kłamią? Może rzeczywiście Jezus poślubił Marię Magdalenę i miał z nią syna?