Artysta florencki i artysta rzymski. Ten sam kościół, ten sam temat (zresztą bardzo popularny w ikonografii chrześcijańskiej), niewielka rozpiętość czasowa. Pojedynek? Skądże, raczej dwa mistrzowskie wykonania, choć na pierwszy rzut oka wiele szczegółów jest podobnych.
Filippino Lippi – florentyńczyk i Antoniazzo Romano – rzymianin pozostawili w dominikańskim kościele Santa Maria sopra Minerva (tuż przy Panteonie) dwie kaplice ozdobione sceną Zwiastowania Najświętszej Marii Panny. Lippi wykonał ją dla kardynała Carafy, Romano dla kardynała Torquemady.
Oliviero Carafa (1430-1511) – dominikanin, błyskotliwy umysł. Ma 28 lat, kiedy zostaje arcybiskupem Neapolu, 9 lat później jest już kardynałem. Dyplomata, a w 1472 roku również dowódca floty papieża Sykstusa IV w wyprawie przeciwko Turkom.
Latem 1488 roku kardynał Olivero Carafa udaje się do Florencji na dwór Wawrzyńca Wspaniałego. Ten poleca mu znanego już wówczas malarza Filippino Lippiego. Kardynał podpisuje kontrakt z Lippim na wykonanie kaplicy rodu Carafa. Nie wiemy, czy podział urok samego Wawrzyńca, czy renoma artysty, czy może był to sprytnie rozegrany akt pojednania z Medyceuszami, bo nieprzychylny Wawrzyńcowi papież Sykstus IV już nie żył.
(Medyceusze walczyli o wpływy w Kurii Rzymskiej, ale papież Sykstus IV faworyzował swoich siostrzeńców, a zwłaszcza Girolamo Riario, który naciskał na zakup terenów pomiędzy Imolą a Faenzą (a oba miasteczka były własnością Medyceuszy). To przelało czarę goryczy i Medyceusze odmówili papieżowi pożyczki. Ale z radością udzieliła jej papieżowi rodzina Pazzich – odwieczni wrogowie Medyceuszów. Konflikt pomiędzy dwoma starymi bankierskimi rodami z Florencji eskalował, aż doszło do tragicznego finału – spisku rodu Pazzich, którzy zaatakowali Wawrzyńca i jego brata Juliana podczas mszy w katedrze florenckiej Santa Maria del Fiore 26 kwietnia 1478 roku, Julian zginął, Wawrzyniec ledwie uszedł z życiem, zainteresowanym polecam tę stronę).
Kaplica Carafa została ukończona przed 25 marca 1493 roku, kiedy to papież Aleksander VI uroczyście odprawił w niej mszę w uroczystość Zwiastowania.
Scena w centrum ołtarza głównego kaplicy (zamknięta w łuku) przedstawia zakłopotaną Maryję, niezdecydowaną, kogo słuchać. Można zapytać, czy to dobry moment na obwieszczenie decyzji? Z jednej strony Archanioł Gabriel z lilią, który zwiastuje Maryi szczęśliwą nowinę. Po drugiej stronie blady jak ściana św. Tomasz z Akwinu – dominikanin i daleki przodek kardynała Carafy usiłuje przedstawić Maryi klęczącego kardynała. Kto ma pierwszeństwo? Jednak Anioł, wielu krytyków sztuki podkreśla, że choć kardynał i Anioł znajdują się na tym samym poziomie, to jednak Archanioł Gabriel podąża w kierunku Maryi, to jego obie stopy są w ruchu. To, co boskie, jest ważniejsze od tego, co ziemskie, bo nawet gołębica – symbol Ducha Świętego ponad głową Anioła i promienie słoneczne wpadające do pomieszczenia są odseparowane łukiem od pokoju kardynalskiego.
Z kolei inny dominikanin, kardynał hiszpański Juan de Torquemada (1388-1468) – wuj słynnego inkwizytora Tomasza Torquemady przewodniczył bractwu Annunziata, które wspierało biedne dziewczynki, organizując im pomoc finansową, aby dzięki tym pieniądzom mogły znaleźć męża, a nie skończyć jako prostytutki. To właśnie bractwo już po śmierci Torquemady zamówiło dekoracje w swojej kaplicy – Kaplicy Zwiastowania u Antoniazzo Romano. Antonio Aquili zwany Antoniazzo Romano, pictor urbis, malarz miejski był ulubieńcem elity rzymskiej i tej z Lacjum, dyplomacji hiszpańskiej i różnych bractw, stąd zrozumiały wybór.
Malarza wspierał również sam papież Aleksander VI, który już myślał o promocji zbliżającego się Roku Świętego 1500. Prace trwały od grudnia 1499 do marca 1500 roku.
Zwiastowanie namalowane przez Antoniazzo Romano jest przepiękne i wyrafinowane. Nie chodzi tylko o złoto w tle, lecz arcyciekawą scenę i zachowanie Maryi. Otóż Maryja nie jest zainteresowana obecnością Archanioła Gabriela, który ma jej obwieścić cudowna nowinę. Maryja pracuje, jest pewna siebie, przekazuje sakiewkę pełną pieniędzy jednej z biednych dziewczynek przedstawionych jej przez kardynała Juana de Torquemadę. Dziewczynki prezentują się w bieli, Torquemada w szatach dominikańskich, choć spod nich wystaje czerwony pas kardynalski.
Ale patrząc na proporcje tego obrazu: wysoką postać Anioła z uniesionym palcem, jakby przywoływał nim Maryję, a malutkie postaci klęczących oraz gołębicę podążającą w kierunku Matki Boskiej, nietrudno zrozumieć, że posłuszeństwo Bogu musi ustąpić posłudze ludzkiej.