Watykańska szopka z piasku zachwyca świat

posted in: Boże Narodzenie 2018, Watykan | 2

Kiedy papież Franciszek zadecydował, że tegoroczna szopka będzie skromna, minimalistyczna, wręcz uboga, bo takim materiałem jest piasek, podniosły się jak zawsze głosy krytyki, że to nie przystoi w tak dostojnym miejscu i z taką bogatą tradycją szopek, jaką mają Włochy. A tymczasem szopka ze złocistego piasku z plaż Jesolo zachwyca od pierwszego wejrzenia.

-To niesamowite wrażenie móc pracować w tak niezwykłej scenografii, jaką jest kolumnada Berniniego – powiedział Rodovan Zivny z Czech, jeden z współautorów tego dzieła. Oprócz niego rzeźbili: Richard Varano ze Stanów Zjednoczonych, Ilya Filimonstev z Rosji i Susanne Ruseler z Holandii – wszyscy wybrani przez gminę Jesolo, które ma 17-letnią tradycję rzeźb w piasku. Co roku latem na plażach Jesolo spotykają się artyści z całego świata, bo też miejscowy piasek jest niezwykły. Pochodzi z Dolomitów, ma fantastyczną barwę, a przede wszystkim dużą zawartość iłu, co sprzyja stabilności rzeźb.

Watykan – sceneria na Boże Narodzenie 2018

Watykańska szopka to trzy sceny: pośrodku Święta Rodzina, po bokach Trzej Królowie i pasterze. Rzeźbiarze kuli i modelowali je przez dwa tygodnie, na koniec spryskując klejem winylowym, który chroni przed wiatrem i deszczem. Rozmiary są imponujące, 700 ton piasku, 1300 metrów sześciennych, 16 metrów długości, 5 metrów wysokości i 6 metrów głębokości. Tych rozmiarów i tak nikt nie zapamięta, natomiast głęboko zapadnie w pamięci prostota, delikatność i oryginalność tego dzieła.

Szopkę można oglądać do 13 stycznia 2019 roku.

Szopka w Sant’Eustachio 2017

posted in: Boże Narodzenie w Rzymie | 0

Szopka w rzymskiej bazylice Sant’Eustachio w pobliżu słynnej kawiarni to najbardziej kreatywna szopka Wiecznego Miasta. Tegoroczna została dedykowana dzieciom z całego świata. Szopka to tylko jedna z wielu inicjatyw Don Pietra.

 

Szopka w Sant'Eustachio 2017
Szopka w Sant’Eustachio 2017

 

Don Pietro Sigurani, rektor bazyliki, jednej z najważniejszych w centrum miasta, to fantastyczny człowiek i kapłan z powołania. Codziennie odwiedza okoliczne piekarnie, bary, restauracje, aby zebrać za darmo trochę żywności potrzebnej do przygotowania ciepłego posiłku dla najbardziej potrzebujacych. Codziennie przygotowuje obiad dla 130 osób. Wielu odwiedzających kościół szokują stoły rozstawione wewnątrz świątyni. ”Przeżyłem wojnę, wiem, czym jest głód”- mówi Don Pietro. Jego ostatnia inicjatywa to obiad ofiarowany 19 listopada 2017 roku – w Światowym Dniu Ubogich – jego 120 podopiecznym przez 12 restauratorów z dzielnicy. Tylko obiad i aż obiad. ”Odwiedzałem okoliczne bary, restauracje, pytając, czy przyjmą 10 osób na obiad. Nikt mi nie odmówił. Chciałem, aby poczuli się jak normalni ludzie, zamawiając to, o czym marzą – dodaje Don Pietro. W planach ma również otworzenie łaźni w podziemiach bazyliki, tak aby każdy potrzebujący mógł się umyć. 

 

Szopka w Sant'Eustachio 2017
Szopka w Sant’Eustachio 2017

 

Przed szopką jak zawsze skrzynka z prośbą ofiary pieniężne. Kto z Was może, niech zostawi jakąś drobną ofiarę, bo to szlachetny odruch serca i działa, a pieniądze trafiają tam, gdzie powinny. Nawet jeśli będzie to równowartość jednej kawy w pobliskiej kawiarni Sant’Eustachio

 

Szopka w Sant'Eustachio 2017
Szopka w Sant’Eustachio 2017

 

Szopki z poprzednich lat możecie obejrzeć poniżej:

Boże Narodzenie 2015 – Trzy szopki najbliższe sercu rzymian

Boże Narodzenie 2016 – Szopka na Jubileusz Miłosierdzia

 

 

Watykan świątecznie – Boże Narodzenie 2016

9 grudnia w piątkowe popołudnie Watykan zainaugurował uroczyste otwarcie szopki i choinki na Placu św. Piotra. W tym roku sporo zmian. Szopka po raz pierwszy w historii nie pochodzi z Włoch, bądź co bądź kolebki tej sztuki, a z Malty. Drzewko świąteczne zapłonęło dużo wcześniej (zwykle zapalano je około 19 grudnia). Wreszcie sam papież Franciszek nie przewodniczył uroczystości, wysłał w zastępstwie kardynała Bertello. Tegoroczne dekoracje mocno koncentrują się na tragediach ludzkich, których w tym roku doświadczyła ziemia włoska. 

 

Plac św. Piotra 2016

 

Świąteczne drzewko przyjechało z Valsugana w Trentino (precyzyjniej z łańcucha górskiego Lagorai). To czerwony świerk, ma 25 wysokości i 85 lat. Na jego miejsce posadzono 49 nowych drzewek również czerwonego świerka, po tym jak ubiegłej jesieni pasożyt zdziesiątkował tę odmianę w miejscowych lasach. 

 

Choinkę podobnie jak w ubiegłym roku ozdabiają bombki wykonane według projektów dzieci – małych pacjentów oddziałów onkologicznych w całych Włoszech, podopiecznych Fundacji hrabiny Lene Thun Onlus, dla których warsztaty wyrobów z gliny mają efekt terapeutyczny. 

 

Plac św. Piotra – pozostałości z bazyliki z Nursji

 

Trudno nie zauważyć pozostałości ze zniszczonej trzęsieniem ziemi wspaniałej Bazyliki św. Benedykta w Nursji. Kto chce, może złożyć ofiarę pieniężną na rekonstrukcję oratorium tejże świątyni.

 

Watykan – szopka 2016 z Malty

 

I wreszcie szopka – tym razem nie z ziemi włoskiej, a po raz pierwszy spoza Włoch. Projekt wygrał artysta maltański Manwel Grech z wyspy Gozo. Z jednej strony to doskonała promocja Malty – odtworzył pieczołowicie pejzaż wyspy, jej architekturę, florę, faunę, lokalne stroje maltańskie czy instrumenty muzyczne. Szopkę tworzy 17 postaci oraz zwierzęta. Wszystkie wykonane z masy papierowej. 

 

Na balkonie widnieje charakterystyczny krzyż maltański, albowiem Zakon Kawalerów Maltańskich do dziś ma swoją główną kwaterę w Rzymie, przy Via dei Condotti. 

 

Watykan 2016 – szopka z Malty

 

Rzuca się w oczy charakterystyczna kolorowa łódź maltańska – luzzu. To symboliczne nawiązanie do tragicznych w skutkach przepraw imigrantów przez Morze Śródziemne do wybrzeży Italii, trwających nieprzerwanie od 2013 roku.

 

Watykan – choinka 2016 – życzenia po polsku

 

Miło, że złożono świąteczne życzenia także po polsku, wszak Watykan odwiedzają tłumy rodaków. 

 

Szopka i drzewko pozostaną oświetlone na Placu św. Piotra do 8 stycznia 2017 roku. 

Świąteczne impresje – Boże Narodzenie 2016

posted in: Boże Narodzenie w Rzymie | 0

Lubię zmiany, ale lubię też powtarzalność. I co roku w Boże Narodzenie staram się odwiedzić najbardziej rzymskie szopki, więc na trasie nie mogło zabraknąć wizyty u Santo Bambino w Aracoeli czy szopki u świętego Eustachego. Rasowy rzymianin jednym tchem wymieni właśnie te miejsca najbliższe sercu mieszkańców i tłumnie odwiedzane przez nich w okresie świąteczno-noworocznym. Kto je pomija, ten nie zna prawdziwego Rzymu, choć może mieszkać tu od lat.

 

Poranek 26 grudnia 2016 wita nas chłodem, wyjątkowym słońcem i pustkami. A opustoszały Rzym jest magiczny. Rankiem nie ma jeszcze tłumów, nie ma też wiele aut, bo zakaz wjazdu tego dnia zobowiązuje. Za to tłumy rowerzystów na ulicach, widok niecodzienny w zakorkowanym do bólu Wiecznym Mieście.

 

Rowerzyści na kawie u Sant’Eustachio

 

Kieruję pierwsze kroki jak zawsze do jednego z moich ulubionych kościołów – Matki Boskiej Niebiańskiego Ołtarza – Santa Maria in Aracoeli.

 

Santa Maria in Aracoeli

 

Pusto, jedynie artyści przygotowują się do dorocznego koncertu w dniu św. Stefana o godz. 11. Mają jeszcze trochę czasu. Wspaniała akustyka, pobrzmiewają bałkańskie rytmy, nieznajomy język. Nie ma w nim ukojenia, wręcz przeciwnie coś przejmującego, koncert dedykowano ofiarom wojny w Aleppo.

 

Santa Maria in Aracoeli – 26 grudnia 2016

 

Mównica dla dzieci jak zawsze gotowa. 

 

Santa Maria in Aracoeli – mównica dla dzieci

 

Idę do żłóbka i pierwsza niespodzianka. W tym roku nie przeniesiono tu Santo Bambino, pewnie obawiano się kradzieży i robią to tylko podczas mszy. Jest inne dzieciątko, są także karteczki, na których dzieci i dorośli mogą zapisać swoje prośby. 

 

Żłóbek w Aracoeli 2016

 

Ale ja muszę pozdrowić rzymskie dzieciątko, więc podążam do jego kaplicy. O rzymskim Santo Bambino przeczytacie w moim wcześniejszym artykule. 

 

Santo Bambino – Aracoeli

 

 

Z Kapitolu niedaleko do getta rzymskiego – jednego z moich ulubionych rzymskich miejsc. Portyk Oktawii już cieszy oko po pierwszym etapie restauracji. 

 

Getto rzymskie – Portyk Oktawii po I etapie restauracji

 

W tym roku Chanuka zbiegła się z chrześcijańskim Bożym Narodzeniem. 25 grudnia o 18.00 na Piazza Barberini uroczyście zapalono chanukiję, ale i na terenie getta też znajduje się symboliczna chanukija. O rzymskich obchodach Chanuki przeczytacie w artykule Chanuka – Festiwal Świateł w Rzymie.

 

Getto rzymskie – chanukija

 

Getto jest spokojne, na ławkach dowcipkują starsi panowie. Stoły przed restauracjami uginają się pod ciężarem świeżych karczochów. W słynnej piekarni żydowskiej jak zawsze ruch. Chcemy ponownie skosztować najlepszego rzymskiego cappuccino, ale Bar del Cappuccino jest nieczynny, czyli kierunek Sant’Eustachio

 

Ale wcześniej pozdrowimy poturbowanego słonia Berniniego na Piazza della Minerva. Operacja się udała i lewy kieł powrócił na swoje miejsce po ataku wandali. To też dowód na to, że w Rzymie nie ma żadnej kontroli. Byle wandal bez żadnych konsekwencji może zniszczyć zabytek wielkiej klasy. 

 

Piazza della Minerva – słoń Berniniego po operacji przyklejania lewego kła

 

I już Piazza Sant’Eustachio i szopka w atrium kościoła pod tym samym wezwaniem. 

 

 

Szopka Sant’Eustachio 2016

 

Tu jak zawsze przejmująca szopka, bardzo aktualna, w tym roku dedykowana wszystkim włoskim miejscowościom dotkniętym trzęsieniem ziemi. Przed szopką skrzynka z prośbą ofiary pieniężne. Proboszcz tej parafii codziennie przygotowuje ciepłe posiłki dla najbadziej potrzebujących. Przychodzą tu tłumy starszych osób, zwłaszcza emerytów, którzy dzięki temu mogą zjeść ciepły posiłek. Kto z Was może, niech wesprze tę inicjatywę, bo to szlachetny odruch serca i działa, te pieniądze trafiają tam, gdzie powinny. Nawet jeśli będzie to równowartość jednej kawy w pobliskim Sant’Eustachio. 

 

Szopka Sant’Eustachio 2016

 

 

Z gruzów odradza się nadzieja …

 

 

Szopka Sant’Eustachio 2016

 

 

Szopka Sant’Eustachio 2016

 

Zaglądamy jeszcze na Piazza Navona. Rzymianie nie mogą odżałować dawnego kiermaszu trwającego aż do Befany. Od trzech lat władze nie mogą znaleźć rozwiązania po ukróceniu rządów mafijnej rodziny Tredicine, która przez lata rozdawała karty. Tylko jak to wytłumaczyć dzieciom? Dobrze, że działa chociaż karuzela, ale reszta sprawia przygnębiające wrażenie. Łącznie z nędzną szopką podarowaną przez wiceburmistrza. Mój mąż, który przychodzi tu od dziecka, załamał się na jej widok. Widać, że sklecona na ostatnią chwilę, zasłonięta brudnym szkłem i nie można nawet podejść.

 

Szopka na Piazza Navona 2016

 

 

 

Szopka na Piazza Navona 2016

 

Tegoroczna szopka zatytułowana Natività al Velabro, czyli Boże Narodzenie w pobliżu San Giorgio in Velabro –  przedstawia wycinek rzymskiej rzeczywistości około 1880 roku, kiedy zniszczono wiele budowli pod budowę umocnień Tybru, aby zabezpieczyć miasto przed zimowymi wylewami rzeki. W pobliżu Świątyni Herkulesa, która ocalała, zaznaczonej tu trzema kolumnami i do dziś obecnej na Piazza della Bocca della Verità sprowadzano i składowano sól aż do końca XIX wieku. 

 

Za szopką po lewej stronie placu znajduje się wejście na dziedziniec, na którym urządzono targowisko z produktami pochodzącymi z miejscowości dotkniętych trzęsieniem ziemi. Szkoda tylko, że organizatorzy czyli Coldiretti, nie wpadli na pomysł, że Piazza Navona jest ogromna i można dać wielki banner nad wejściem na targ. Jak tam mają trafić turyści, skoro błądzą nawet miejscowi, a wszyscy chętnie by pomogli. Targ będzie czynny od 28 do 31 grudnia i między 5  a 8 styczniem. 

 

Na otarcie łez pozostał wóz ze Świętym Mikołajem i Befaną, ale jaka władza, taka Befana

 

Babbo Natale i Befana na Piazza Navona 2016

 

 

Bo Rzym proszę Państwa jest wyjątkowo smutny i przygnębiający tego roku. Władze zafundowały mu najbrzydszą choinkę w całym kraju, na Piazza Venezia, i za bagatela 15 tysięcy euro, kiedy inne włoskie miasta otrzymują je gratis od sponsorów. Zawrzało i pod presją mediów oraz mieszkańców dodano trochę lampek. Oświetlenie na Via del Corso sponsoruje Acea. Gdyby nie prywatni sponsorzy jak Fendi, Bulgari czy Valentino, którzy sami udekorowali Piazza di Spagna, Via dei Condotti i okolice, nie byłoby co oglądać. Szkoda, że władze nie rozumieją, że należy inwestować w promocję w mieście odwiedzanym przez tysiące turystów, bo to wróci z nawiązką i wcale nie potrzeba do tego wielkich pieniędzy. Zamiast tego jest dziadostwo nawet na święta, a sponsorzy i wykonawcy już wycofali się z noworocznego koncertu. 

Piazza Navona – kiedy powrócą tradycje świąteczne jak za dobrych czasów

Narzekają wszyscy: od mieszkańców po rzemieślników, którzy od lat sprzedawali tu figurki do domowych szopek. To nie ta sama Piazza Navona. Bieda z nędzą. Ginie tradycja – krzyczą inni. Rzeczywiście, każde rzymskie dziecko ma zdjęcie z Befaną na Piazza Navona, pamięta cukrową watę i zabaweczki kupione na lokalnym kiermaszu. Już drugi rok z rzędu trwa konflikt pomiędzy władzami Rzymu a straganiarzami. W ubiegłym roku nikt nie przyjął licencji wydanej przez miasto, a sklepikarze urządzili 8 grudnia pogrzeb Befany, z symboliczną trumną, czym przestraszyli obecne na placu dzieci. W tym roku po raz kolejny odkryto nieprawidłowości przy organizacji przetargu na licencje i w końcu go zawieszono. Zabrakło czasu, aby przeprowadzić następny, ale zrozumieliśmy, że przez wiele lat Piazza Navona była w rękach miejscowej mafii. To jedna rodzina – Tredicine rozdawała karty w grze, przyznając licencje według własnego uznania, a jej członek Giordano Tredicine, były doradca władz miejskich i członek Forza Italia, jest zamieszany w procesie Mafii Kapitolińskiej. I to rodzina Tredicine doprowadziła do zamiany tego najbardziej radosnego placu w okresie świątecznym w kebabistan. Władze miasta: najpierw ex-burmistrz Ignazio Marino, teraz komisarz Francesco Tronca powiedziały: dość!

 

Karuzela na Piazza Navona – 2015

 

 

Z dawnych, dobrych czasów pozostała jedynie karuzela, wykonana w Niemczech pod koniec XIX wieku. Jest kilka straganów sprzedających pluszaki, ale daleko im do tych, które pamiętają wszyscy.

 

 

Plac jest wyjątkowo pusty, nie ma nawet obecnych to od zawsze malarzy, bo przestrzeń ma służyć przede wszystkim maluchom. W górze powiewają kolorowe balony z Babbo Natale (Mikołajem) pośrodku.

 

Piazza Navona – Natale 2015

 

Nawet Mikołaj przechadza się sennie. 

 

Piazza Navona – Natale 2015

 

Szopki ani choinki miało nie być w tym roku. Zmontowano je pośpiesznie, dwa dni przed Bożym Narodzeniem.

 

Choinka, co tu dużo mówić, straszy.

 

Piazza Navona – Natale 2015

 

Ale już szopka jest całkiem interesująca.

 

Szopka na Piazza Navona 2015

 

Z okazji Roku Świętego zaaranżowano szopkę przypominającą Jubileusz 1800 roku. Inspiracją były akwarele znanego malarza pochodzenia austriackiego Ettora Roeslera Franza, który pod koniec XIX wieku uwiecznił na płótnie wiele zakątków ówczesnego Rzymu.

 

Na pierwszym planie mamy rzymskie getto – dzielnicę nędzy aż do zjednoczenia Włoch, rozkwitło dopiero, kiedy Rzym został stolicą. Miejscowi Żydzi żyli w skrajnej biedzie, brudzie, a do tego często narażeni na wylewy pobliskiego Tybru. Pośrodku placu fontanna San Simeone, obecna do dziś. Na placu toczy się codzienne życie, a o jubileuszu przypomina brat zakonny przewodzący pielgrzymom. Pielgrzymi ubrani w habit, z laską w ręku, z muszlą św. Jakuba przypiętą do piersi podążają w kierunku Bazyliki św. Piotra, której kopuła widnieje w oddali.

 

30-centymetrowe figurki wywodzą się ze szkoły neapolitańskiej. Zostały wykonane z terakoty w latach 70-tych ubiegłego stulecia. Postaci noszą ubrania charakterystyczne dla ludu rzymskiego XIX wieku.

 

Miejmy nadzieję, że za rok powróci tu normalność.

Szopka w Sant’Eustachio na Jubileusz Miłosierdzia

O szopce u świętego Eustachego pisałam już kilka dni wcześniej. W niedzielę miałam okazję obejrzeć ją ponownie. W tym roku jest całkowicie odmieniona. Dodano jubileuszową Bramę Miłosierdzia, dodano nawet najnowszą restaurację otwartą niedawno. Nie ma karuzeli i dawnej atmosfery Befany. Jest za to łódź zamiast tradycyjnej stajenki. Poruszająca.

 

szopka 2015 sant eustachio 4

 

Łódź z Dzieciątkiem w środku, Maryją i Józefem trzymającym wiosło. Łódź symbolizująca tysiące imigrantów przybyłych do Europy. Ilu z nich dotarło? Ilu straciło życie na morzu? 

 

 

Dodam tylko, że parafia świętego Eustachego jest wyjątkowo wyczulona na los najbiedniejszych. Codziennie o godzinie 13.00 kościół zamienia się w stołówkę, około 130 osób przychodzi tu na obiad. Don Pietro z parafii na pytanie: dlaczego – odpowiada – Rzym to nie tylko Michał Anioł, Caravaggio i Piazza Navona, ale również ci ludzie, a biedy jest coraz więcej. Wiemy, że to tylko kropla w morzu, mały, bezinteresowny gest, ale przynajmniej tak staramy się im pomóc.

 

W Boże Narodzenie również Wspólnota Świętego Idziego (Sant’Egidio) zorganizowała świąteczny obiad wewnątrz Bazyliki Santa Maria in Trastevere. Przyszło ponad 600 osób: biednych, samotnych, opuszczonych, uchodźców.

 

 

 

Trzy szopki najbliższe sercu rzymian

Szopka bożonarodzeniowa to włoska specjalność. Znajdziecie ją w prawie każdym rzymskim domu. Rzym ma ponad 900 kościołów, a jeszcze więcej szopek bożonarodzeniowych, nieodłącznym elemencie włoskiej tradycji. Są różne: i te neapolitańskie z najsłynniejszą w kościele San Cosma e Damiano przy Via dei Fori Imperiali po najskromniejsze. Jeśli jednak zapytacie rzymian, które szopki są najbliższe ich sercu, bez trudu wskażą trzy najbardziej charakterystyczne i od pokoleń odwiedzane rodzinnie.

  1. Szopka w przepięknym kościele Santa Maria in Ara Coeli (Matki Boskiej Niebiańskiego Ołtarza) na Wzgórzu Kapitolińskim – od wieków ukochana szopka mieszkańców Wiecznego Miasta. Ukochana, bo przechowuje cudowną figurkę Santo Bambino – Dzieciątka Jezus – darzoną szczególnym kultem we włoskiej stolicy (pisałam o niej tutaj).

Szopka w Bazylice Ara Coeli

Er pupo dell’Ara Coeli – (pupo to w dialekcie rzymskim dziecko) – w noc wigilijną jest przenoszone z kaplicy do żłóbka i pozostaje tam do 6 stycznia – Epifanii. Dawniej tego dnia odbywała się uroczysta procesja ulicami Rzymu, podczas której Santo Bambino błogosławiło miastu. Dziś wciąż udziela się błogosławieństwa figurką ze szczytu schodów kościoła. 
 

Trybuna dla dzieci – Ara Coeli

 
Dzieci uwielbiają to miejsce. Do dziś przetrwał piękny bożonarodzeniowy zwyczaj, kiedy to milusińscy zgromadzeni  przy żłobku, czytają wiersze, śpiewają i modlą się do Dzieciątka. A najodważniejsi wygłaszają nawet kazania, napisane wcześniej specjalnie dla nich przez ojców franciszkanów.
 
 
26 grudnia, w uroczystość św. Szczepana o 11.00 odbywa się świąteczny koncert.
 
 

2. Szopka – presepe dei netturbini przy Via dei Cavalleggeri, 5  – w siedzibie Ama, na tyłach Watykanu – ukochana szopka Jana Pawła II i najbardziej oryginalna rzymska szopka. Szopka, którą musicie zobaczyć (można ją zwiedzać przez cały rok).

Zobaczycie, że wyczaruję szopkę, którą będzie oglądał sam papież – tak ponad 40-lat temu marzył sobie Giovanni Ianni – dziś już emerytowany pracownik przedsiębiorstwa oczyszczania miasta (netturbini – to ci, którzy sprzątają rzymskie ulice). Koledzy oczywiście podśmiewywali się, ale Giovanni dopiął swego. Pracował po godzinach z garstką takich samych pasjonatów.

I wyczarował Palestynę sprzed 2000 tysięcy lat. Tak wyglądała w czasach narodzin Jezusa. Wszystko wykute samodzielnie, w rzymskim tufie i odtworzone z niebywałą dbałością o detale.

Jest ponad 100 domów, akwedukty, strumyki, ścieżki, kobiety rozwieszające pranie, życie toczy się na ulicach i w miejscowych warsztatach.

A gdzieś na uboczu, w ubogiej stajence podczas rozgwieżdżonej nocy rodzi się Jezus.

Stajenka, w której narodził się Jezus

Kocham Biblię, czytałem ją wiele razy, to mądra księga – mówił Giovanni. Bardzo pomogła mi w kreowaniu szopki. Odczuwałem wielką radość tworząc scenerię Narodzenia Pańskiego.

Rody biblijne

Nie chciałem pieniędzy od ludzi odwiedzających to miejsce. Prosiłem ich o modlitwę o pokój i … kamienie z ich miejsca zamieszkania, jeśli tu powrócą bądź przyjadą ich przyjaciele. I tak wieść o tym miejscu szerzyła się po świecie, a efekt – ponad 2 tysiące kamieni z całego świata wmurowanych w grotę.

Kamienie z całego świata

Niebywałe, z każdego kontynentu, z pustyni, z Ziemi Świętej, nie brakuje również kamieni z Polski.

Drzwiczki żłóbka są wykonane z drzewa oliwnego z Betlejem.  

Powyżej stajenki – Rocca di Cascia (fragment skały z Cascia) – sanktuarium świętej Rity.

Rocca di Cascia

Szopka powstała w 1972 roku. Byłem wzruszony, kiedy papież Paweł VI odwiedził moją szopkę w 1974 roku, że ja prosty netturbino dostąpiłem zaszczytu spotkania papieża.

Szopka – netturbini – noc nad grotą – zejście Anioła

A potem były 24 spotkania z Janem Pawlem II. Papież Wojtyła zakochał się w tej szopce. Cudo, cudo – mówił. Odwiedzał nas co rok, znał każdy detal, pytał się, co nowego dorzuciliśmy. Benedykt XVI również nas odwiedził. I prezydent Giorgio Napolitano. I Matka Teresa z Kalkuty. Przychodzą do nas oficjalne delegacje odwiedzające Watykan.

Wizyty Jana Pawła II

Salę zdobią piękne malowidła:

Madonna della Strada – (Madonna Drogi) – patronka rzymskich netturbini (oryginalny obraz w kościele il Gesù).

Madonna della Strada – netturbini romani

Jan Paweł II w towarzystwie dzieci z pięciu kontynentów.

Jan Paweł II i dzieci z pięciu kontynentów

W okresie bożonarodzeniowym kolejki do szopki są ogromne, nawet do 1,5 – 2 godzin oczekiwania.

Szopka jest otwarta przez cały rok.

Via dei Cavalleggeri, 5 – siedziba Ama, wejście mieści się w podwórzu (dwa kroki od kolumnady Placu św. Piotra, za lewą kolumnadą. stojąc twarzą do bazyliki).

15 grudnia – 30 stycznia codziennie od 8.00 do 20.00

1 luty – 14 grudnia w dni powszednie 9.00 – 19.00, w dni świąteczne 8.00 – 11.30.

Wstęp wolny

3. Szopka w atrium kościoła Sant’Eustachio in Campo Marzo

Szopka w Sant’Eustachio

U świętego Eustachego wokół narodzin Jezusa toczy się normalne, codzienne życie – średniowiecznego Rzymu

Szopka w Sant'Eustachio
Szopka w Sant’Eustachio

Odtworzono jego kamienice, warsztaty, kolumny rzymskie, na placu krzątają się kupcy i rzemieślnicy, w głębi – kramiki i karuzela –  bo na tym placu aż do 1870 roku obchodzono Befanę. Są profesorowie i studenci z pobliskiego uniwersytetu La Sapienza.

A pod łukiem przechadza się papież Franciszek.

Szopka w Sant’Eustachio

P. S. – Szopka w atrium Sant’Eustachio przygotowana na Jubileusz Miłosierdzia jest wyjątkowa i poruszająca. Możecie o niej poczytać tutaj.

Szopka 2015 w Sant’Eustachio

Wirtualna szopka na Schodach Hiszpańskich

W każde Boże Narodzenie, nieprzerwanie od 1965 roku na Schodach Hiszpańskich gościła najbardziej rzymska szopka – il presepe pinelliano. W tym roku ze względu na remont schodów nie było to możliwe i sama się zastanawiałam, czy pojawi się coś w zamian. A że Włosi to naród artystów, zaskoczyli i tym razem.

 

Szopka na Schodach Hiszpańskich

 

Bartolomeo Pinelli (1781-1825) to malarz i rzeźbiarz silnie związany z Rzymem, malarz życia codziennego Rzymu i rzymian XIX wieku. Jego twórczość była inspiracją dla tej szopki. Oglądamy Świętą Rodzinę w scenerii Zatybrza – to jego kamienice, warsztaty rzemieślnicze, wizerunki Madonn spotykane co krok, w kącie po prawej stronie kryje się Pasquino, są także inne postaci charakterystyczne dla folkloru rzymskiego: Rugantino, Meo Patacca. Jest nawet nieodłączny dialekt rzymski (napis nad sklepikiem Dar Turco). Jest lud rzymski, straż miejska, są klienci osterii – słowem cały barwny przekrój społeczeństwa rzymskiego ‘800.

 

Święta Rodzina – szopka – Schody Hiszpańskie

 

33 70-centymetrowe figurki wykonane w pracowniach w Lecce, zostały odnowione w latach 1986-88. I co roku szopka ta była prezentem od Kapitolu dla mieszkańców Wiecznego Miasta.

 

Szopka – Schody Hiszpańskie

 

Późną jesienią rozpoczął się remont Schodów Hiszpańskich, więc szopka pinelliana zagości dopiero w 2016 roku. Rzymianom i turystom podarowano w tym roku wirtualną szopkę. Od 12 grudnia do 6 stycznia na schodach będą wyświetlane najpiękniejsze przedstawienia sceny Narodzin zgromadzone w kościołach i muzeach Rzymu – każdego wieczoru inna scena. 

 

Schody Hiszpańskie

 

Autorką tego wspaniałego artystycznego projektu Natale in Giubilo jest architekt Livia Cannella.

 

Wirtualna szopka na Piazza di Spagna
Wirtualna szopka na Piazza di Spagna

 

Projekcje codziennie od 17.30 do 24.00.

 

Natività – Marcello Venusti – Santa Maria sopra Minerva

 

Zdjęcia z sobotniej inauguracji wirtualnej szopki można obejrzeć tutaj.

 

 

 

  • Kopuła Bazyliki św. Piotra

O pewnej operze, która poślubiła szopkę – Watykan 2014

Kiedy w 1908 roku Emanuele Fontanini zakładał swoją firmę, nawet mu się nie śniło, że któregoś dnia figurki z jego pracowni ozdobią szopkę watykańską, wszak to szczyt marzeń każdego artysty w tej bardzo włoskiej branży. A to właśnie pracownia Fontanini z Chifenti w powiecie Lukka wyposażyła ”operową szopkę” 2014 na Placu św. Piotra. ”Nie ukrywamy, że to dla nas doskonała promocja, ale przede wszystkim cieszymy się ze spotkania z papieżem Franciszka, którego podziwiamy, to dla nas wielka radość i zaszczyt – powiedział mediom Marco Fontanini, przedstawiciel rodziny (prace firmy Fontanini można obejrzeć na http://www.fontanini.pl/, mają również stronę w języku polskim).

 

Szopka Watykan 2014

 

Nie lada wyzwanie stanęło także przed Francesco Canessą, scenografem areny werońskiej (Fundacja Opery Werońskiej i Diecezja Werońska są fundatorami tej szopki). Musiał on bowiem zharmonizować scenę Narodzin Pańskich z wiejską dekoracją ‘Eliksiru miłości’ Gateano Donizettiego, połączyć sacrum i profanum. A ponieważ scena operowa rządzi się swoimi prawami, Canessa dopracował nie tylko detale sceny głównej, ale również tło. I tak za łukiem widać wiejski wóz, a tyły dekoracji sprytnie zostały zamknięte kopią malowidła przedstawiającego muzykujące anioły (‘Angeli musicanti’ Giovanni Battista Gaulii, zwany il Baciccia/Baciccio, oryginał znajduje się w Muzeach Watykańskich). 

 

 

Co z tego wyszło? Małżeństwo doskonałe moim zdaniem.

 

14 figurek z terakoty naturalnej wielkości, najwyższej jakości, malowane ręcznie, precyzyjnie, detal po detalu. 8 owieczek i 4 baranki też naturalnej wielkości. Po bokach drzewka oliwne z okolic Viterbo. A na scenie dwa pałace: wyższy – 7, 5 m i drugi 6,5 m wysokości, pod którego tarasem umieszczono Świętą Rodzinę. Trzeba przyznać, że całość robi wrażenie, zwłaszcza wieczorem, dzięki genialnemu oświetleniu.

Północ i południe Włoch spotkały się tym razem na Placu św. Piotra, bo choinka  przybyła z Kalabrii: 25, 5 metrowy biały świerk, prawie 70-letni, osobliwy, bo z dwoma pniami, które wyglądają na bliźniacze. Warto dodać, że we włoskich kościołach nie spotkamy choinek. Są za to szopki, niektóre z nich to prawdziwe arcydzieła sztuki. Watykan też nie miał wcześniej takiej scenerii. To Jan Paweł II po raz pierwszy w 1982 roku zainaugurował szopkę i choinkę na Placu św. Piotra. Pierwsza choinka przyjechała z okolicznych lasów, potem co roku regiony lub kraje obdarowywały papieża drzewkiem, wśród nich byli także nasi górale z Zakopanego w 1997 roku. Od kilku lat drzewka nie wyrzuca się, lecz przerabia na pamiątki, a dochód z ich sprzedaży idzie na cele dobroczynne.

 

 

Sam proces wyboru fundatorów szopki i choinki jest dość długi, a już wkrótce Watykan ogłosi, kto je przygotuje na Boże Narodzenie 2015 🙂 Ale póki co dekoracje bożonarodzeniowe 2014 można podziwiać jeszcze do 2 lutego. Wieczorami także nowe oświetlenie kopuły i fasady Bazyliki św. Piotra.

 


 

 

 

 

Er Pupo dell’Ara Coeli – rzymskie Santo Bambino

2 lutego 1994 był czarnym dniem dla Rzymu, a w szczególności dla kościoła Matki Bożej Niebiańskiego Ołtarza (Santa Maria in Ara Coeli). Ktoś ukradł ukochaną figurkę rzymian – Santo Bambino, czyli Dzieciątko Jezus cudami słynące – otaczaną tu szczególną czcią, zwłaszcza w okresie Bożego Narodzenia. Choć minęło już 20 lat od kradzieży, rzymianie wciąż żyją nadzieją, że ich ukochane Pupo (w dialekcie rzymskim: dziecko) któregoś dnia powróci i zapuka do drzwi tak, jak za pierwszym razem, kiedy je wykradziono …

 

Rzymskie Santo Bambino

Pod koniec XV wieku, około 1480 roku pewien franciszkanin udał się do Ogrodu Getsemani w Jerozolimie, zerwał pokaźną gałąź oliwną i w przypływie natchnienia wyrzeźbił figurkę odpowiadającą naturalnej wielkości noworodka (około 60 cm), przepiękne Dzieciątko Boże. Wiedział, że musi pomalować figurkę, aby zabezpieczyć drewno, nie miał jednak ani pomysłu, ani siły, aby ją ukończyć tego samego dnia. Wieczorem, tuż przed zaśnięciem poprosił Niebiosa o pomoc. 
 

Kaplica Santo Bambino

 
Jakież zdziwienie go ogarnęło, kiedy rankiem zobaczył Dzieciątko nie tylko pomalowane (oczywiście przez Anioły), ale i przystrojone w szaty z delikatnego złota, lecz owinięte tak, jak się owija każde niemowlę. W 1500 roku postanowił zawieźć figurkę do Rzymu. Niestety, podczas podróży morskiej burza zniszczyła statek, którym transportowano Dzieciątko. Zrozpaczony zakonnik szukał figurki, ale bambinello szczęśliwie ocalało, odnalazł je w skrzynce na plaży Morza Tyrreńskiego w okolicy Livorno. I kiedy dotarł już do Rzymu, figurka Dzieciątka Jezus mogla trafić tylko do tego kościoła – Matki Bożej Niebiańskiego Ołtarza, zbudowanego w miejscu, w którym cesarz August miał wizję Dziewicy z Dzieciątkiem.
 

Boże Narodzenie

Santo Bambino szybko stało się ukochanym (i bliskim sercu, stąd familiarne określenie pupo) przedmiotem kultu, bo zaczęło uzdrawiać z ciężkich chorób, a według niektórych przekazów nawet wskrzeszać zmarłych. Mówiono, że w momencie uzdrowienia usta figurki stawały się purpurowe, blade zaś, kiedy już nie było szansy na uzdrowienie. Szybko też pokrywało się ex votami w podzięce za ocalone życie: głównie drogocennymi klejnotami: diamentami, szafirami, szmaragdami, ametystami, zlotem i srebrem. W kaplicy Dzieciątka rzucają się w oczy stosy listów z całego świata, pisanych przez małych i dużych. Są to prośby o uzdrowienie, podziękowania za ocalenie życia etc …
 

Ludzie listy piszą …

Książę Torlonia oddał do dyspozycji zakonników luksusową i szybką jak na tamte czasy karocę, aby o każdej porze dnia i nocy Dzieciątko bez problemów mogło odwiedzać chorych w domu. Ale nie wszyscy mieli czyste intencje. Otóż pewna bogata rzymianka (inne wersje podają, że cudzoziemka) zakochała się w figurce i zapragnęła mieć ją na własność. Poprosiła więc znajomego rzeźbiarza, aby wykonał jej kopię. Sama zaś udała chorą i zakonnicy przybyli do niej z wizytą, a że było już grubo po zmroku, więc podmieniła figurkę bez trudu. Kopia była na tyle doskonała, że zakonnicy nie rozpoznali oszustwa. W nocy franciszkanie usłyszeli jednak pukanie do bramy i bijące dzwony kościelne. Otworzyli wrota, a tam stało ich Dzieciątko zanoszące się od płaczu. Pupo powróciło do domu. Po tej kradzieży Santo Bambino odwiedzało chorych tylko w ciągu dnia.
 

W oczekiwaniu na Santo Bambino

Było jeszcze pamiętne Boże Narodzenie 1738 roku, kiedy to wierni mogli pocałować figurkę, niestety co niektórzy poodgryzali kamienie szlachetne i wróciła ona do celebranta niemal ogołocona. 
 
A kiedy Wieczne Miasto zajęły wojska napoleońskie, Dzieciątko musiało ,wyemigrować’. Zakonnicy w obawie przed zniszczeniem (i słusznie, bo kościół został zamieniony w stajnię) wywieźli je do kościoła w San Giovanni in Giulianello koło Cori, w pobliżu Latiny. Niektórzy historycy sztuki twierdzą, że to właśnie tam znajduje się oryginalna figurka, ale według rzymian ich bambinello powróciło do Rzymu, aby dalej uzdrawiać. 
 

Szopka bożonarodzeniowa

Szczególną troską otaczano Santo Bambino w okresie Bożego Narodzenia. W noc wigilijną figurka była przenoszona do żłóbka i pozostawała tam do święta Epifanii, kiedy błogosławiła rzymianom podczas procesji ulicami miasta. Potem zaniechano procesji, ale wciąż udziela się błogosławieństwa figurką ze szczytu schodów kościoła. 
 

Doroczny koncert w Bazylice Ara Coeli 26 grudnia

Szopka w kościele Matki Bożej Niebiańskiego Ołtarza jest najpiękniejszą i najbliższą sercu rzymian szopką. Do dziś przetrwał piękny bożonarodzeniowy zwyczaj, kiedy to dzieci zgromadzone  przy żłobku, czytają wiersze, śpiewają i modlą się do Dzieciątka. A najodważniejsi z milusińskich wygłaszają nawet kazania, napisane wcześniej specjalnie dla nich przez ojców franciszkanów.
 

Trybuna do recytacji dla dzieci w okresie świątecznym

 
Kościół Matki Bożej Niebiańskiego Ołtarza (Santa Maria in Ara Coeli) – na Wzgórzu Kapitolińskim
otwarty codziennie (zamknięty zwykle między 12.30 a 14.30)
Wejście od strony Placu Weneckiego jest dość męczące, jeśli ktoś nie ma dobrej kondycji – słynna Scalinata – 124 stopnie do pokonania, choć widok wynagradza trud wspinaczki. Łatwiej jest wejść od strony Placu Kapitolińskiego (tuż obok kolumny z Wilczycą Kapitolińską) i wyjść potem na chwilę głównymi drzwiami na szczyt głównych schodów kościoła i na bezpłatny taras widokowy na tym poziomie Ołtarza Ojczyzny (Il Vittoriano, uwaga: winda na sam szczyt Il Vittoriano jest płatna). Widok ten sam, a wysiłek mniejszy.