3 czerwca rząd włoski otwiera granice regionów i granice państwa. Jutro otwierają Koloseum i Muzea Watykańskie. Kończy się czas izolacji, a zaczyna czas egzaminu dla Włochów, choć młodzież już go oblała, lekceważąc obowiązek noszenia maseczek i zakaz gromadzenia się w miejscach publicznych.
Dzisiejsze centrum Rzymu było piękne i czyste, choć inwazja rowerów w Wiecznym Mieście przybrała niesamowity wymiar i trochę odbierała przyjemność spaceru. Ludzie przytyli po zamknięciu, teraz starają się wykorzystać podwójnie ostatnie mgnienia wiosny i wrócić do formy, a rząd włoski ma dołożyć się do zakupu roweru, aby ograniczyć poruszanie się transportem publicznym i tym samym zminimalizować ryzyko zakażeń.
Dzień chłodny jak na tę porę roku, a przynajmniej o poranku 16 stopni – szału nie ma, wszystko oszalało, nawet przyroda. Tłumy mieszkańców na spacerze: od maluchów po seniorów.
Puste Koloseum, puste Forum Romanum, ludzie wdrapywali się z psami, dziećmi, rowerami do św. Bonawentury na Palatynie – co za romantyczny i mało znany zakątek Rzymu.
Na Placu Weneckim ruszyły prace metra, usuwają sampietrini. Wreszcie! – przyklasnął mój mąż – powinny być wyłącznie w strefie pieszej. Są śliskie i niebezpieczne, zwłaszcza dla skuterów.
To będzie bardzo powolny i trudny powrót do normalności. Wiele sklepów, barów, lodziarni, restauracji jeszcze zamkniętych, wiele dekretem burmistrza Rzymu nie może pracować w niedzielę.
Plac Kapitoliński – mała grupka gości czeka na nowożeńców przed Urzędem Stanu Cywilnego. Przed Muzeami Kapitolińskimi żadnej kolejki. Mój synek ugania się za gołębiami. Pełno ich tutaj, a od czasu do czasu przylatują także mewy.
Pojutrze święto Republiki Włoskiej. Prezydent Mattarella odwiedzi Codogno – pierwszą czerwoną strefę we Włoszech.