Villa dei Sette Bassi – najbardziej filmowe rzymskie ruiny

posted in: Rzym poza szlakiem | 0

Vila dei Sette Bassi – ileż razy przejeżdżałam tędy, podziwiając te spektakularne ruiny od strony Via delle Capannelle.  Nikt nie potrafił mi odpowiedzieć, dlaczego są niedostępne zwiedzającym, chociaż to jedna z największych willi podmiejskich z czasów imperialnych. Sceneria żywcem wyjęta z planu filmowego. Okazja do odwiedzin nadarzyła się zupełnie przypadkowo. 

 

Wejście do willi

 

Via Tuscolana, 1700. Nie jest łatwo tu trafić zmotoryzowanym. Nawigator zaprowadzi was w kozi róg. Nie ma gdzie zaparkować auta. Wejście znajduje się po prawej stronie, tuż obok tabliczki wyznaczającej granice Rzymu. Turyści dotrą tu metrem A – stacja Anagnina. 

 

Aleja cyprysowa

 

– Jak w Toskanii – wzdychają ludzie wchodzący na cyprysową aleję – dziś jedyne wejście do willi. Chmury bielinków otulają cyprysy w tę słoneczną niedzielę.  – Mamy szczęście – wykrzykuje przewodnik. Te motyle przynosiły szczęście w starożytnym Rzymie! Lubię lokalnych przewodników zaawansowanych wiekiem, z dużym poczuciem humoru. Luźna atmosfera. – Od razu wykasujcie Rzym z pamięci (jesteśmy na skraju dzielnicy Cinecittà). Nie ma miasteczka filmowego, nie ma American Express, nie ma metra ani Ikei. Tu nie było Rzymu, tylko wieś – dodaje. Opowiada o grobowcach odkrytych podczas prac przy budowie stacji metra Anagnina, o wodzie ze studzienki, którą wykopała Ikea, a która zatruła okoliczne zwierzęta, szereg detali przydatnym mieszkańcom, niekoniecznie turystom, więc nie będę się nad nimi rozwodziła. 

 

 

I rzeczywiście 37-hektarowa Villa dei Sette Bassi była jedną z najbardziej spektakularnych willi podmiejskich, drugą pod względem wielkości po Villa dei Quintilli przy Via Appia Antica. 

 

Jak na planie filmowym

 

Widoki pojedynczych ruin na tle miasta z kopułą kościoła Don Bosco w oddali robią wrażenie. Część zwiedzających już w zaawansowanym wieku doskonale pamięta początki Cinecittà. – Jesteśmy o dwa kroki od miasteczka filmowego. Kręcono tu wiele filmów o tematyce średniowiecznej, filmy z udziałem Celentano etc. Rzeczywiście wymarzona sceneria dla rycerzy na koniu …. A przed wojną organizowano tu polowania na lisy. Do dziś potomkowie arystokracji mają swoje koło łowieckie przy Via Appia Antica i tam dalej na nie polują – dodaje przewodnik. 

 

 

Obszar ten zakupiła rodzina Torlonia. To oni sprowadzili tu całą wieś z Abruzzo do pracy w gospodarstwie. Tak to funkcjonowało w przeszłości. Już w XVIII wieku uznano ją za samodzielne miasto ze względu na rozległość. Była samodzielnym i samowystarczalnym organizmem. Dziś willą zarządza Fundacja Gerini, rodu spokrewnionego z Torlonia poprzez małżeństwa. 

 

Pozostałości pierwszego budynku

 

Cały obszar został podzielony na część gospodarczą (tam zabudowania dla pracowników, cysterny, stajnie etc) i część rezydencjalną. Jeden z jej domniemanych właścicieli – Settimio Basso (któremu willa zawdzięcza nazwę) był prefektem Rzymu za panowania Septymiusza Sewera. Willę zbudowano całkowicie za panowania Antoninusa Piusa w latach 138-161. Ruiny zachowały się w trzech częściach stanowiących jeden połączony organizm.

 

 

Zbliżamy się do pierwszej partii ruin – budynku zbudowanego w całości z cegieł. – Mój profesor mawiał, jak tylko znajdziecie kawałek muru rzymskiego, możecie na nim śmiało budować, nie zawali się – mówi przewodnik. To aluzja do zawalonego mostu w Genui. Wszyscy mu przytakują, nie trzeba komentować. Pod drzewem oliwnym chroniącym przed upałem, ale w towarzystwie nieznośnych muszek podziwiamy fenomenalną inżynierię sprzed prawie 2000 lat. To był budynek w kształcie kwadratu z olbrzymim perystylem-ogrodem. Zachowała się jedynie sala z prostokątną niszą będąca pokojem gościnnym i sala z urządzeniem do ogrzewania. – Te ruiny wciąż kryją wiele tajemnic, dalej tu kopią – dodaje przewodnik. I to widać, ruiny ogrodzone, można je podziwiać jedynie z daleka i uruchomić wyobraźnię. 

 

 

Pozostałości świątyni

 

Mijamy dobrze zachowane pozostałości małej świątyni z II wieku. Nad nami samolot Ryanair podążający na pobliskie lotnisko Ciampino.

 

Pozostałości drugiego budynku

 

Druga zachowana część wykopalisk to budynek datowany na lata 140-150 przeznaczony na luksusowe bankiety. Był piętrowy z belwederem. Oj, polało się tu wiele wina …..

 

 

Trzecia część ruin mieściła termy i była najbardziej luksusową częścią całego kompleksu. W 1951 roku trafił w nią piorun i od tej pory cały obszar zaniedbano. A i ulewy ostatnich lat zrobiły swoje. 

 

Pozostałości trzeciego budynku

 

 

 

Okrążamy trzecią część budynku – przed naszymi oczami rozciąga się wspaniała panorama całego kompleksu – gdyby ruiny potrafiły mówić ….

 

Villa dei Sette Bassi - widok ogólny
Villa dei Sette Bassi – widok ogólny

 

Na horyzoncie prywatne odgałęzienie akweduktu Acqua Claudia. – Woda to było bogactwo w czasach imperium, woda w prywatnej posiadłości niebywały luksus. A w okolicy działało osiem wulkanów – mówi przewodnik. – Accipicchia! (czyli włoski odpowiednik angielskiego wow!) – wzdychają zgromadzeni, gasząc pragnienie wodą z miejscowej fontanny – lepiej niż Wezuwiusz. 

 

Villa dei Sette Bassi – widok na akwedukt i wulkaniczną okolicę

 

Villa dei Sette Bassi należy do Parku Archeoloogicznego Appia Antica. W przyszłości będzie otwarta dla zwiedzających, kiedy, trudno powiedzieć.  Na razie umieszczono tablice wyznaczające szlak, planują również otwarcie muzeum. 

 

Kapitel odnaleziony w willi

 

Nasz półtoragodzinny spacer dobiega końca. Dochodzimy do pomieszczeń gospodarczych. Tu mieszkali niegdyś pracownicy. Dziś mieszka tu stróż, który nadzoruje całą posiadłość. – Ma tu sporo pracy, samo koszenie trawy – mówię. – Ale jakiego grilla może urządzić dla znajomych i nikt mu nie przeszkadza – dodaje mój mąż. Fakt. Na odludziu, w spokoju, wspaniale oddycha się podczas letnich upałów. 

 

Villa dei Sette Bassi – pomieszczenia gospodarcze

 

Willę będzie można zwiedzić 22 i 23 września podczas Europejskich Dni Dziedzictwa o godzinie 10.30, 12.00, 14.30 i 16.00. Zachęcam. Szczegóły na www.parcoarcheologicoappiaantica.it