Nemi pachnie truskawkami, poziomkami i fiołkami. To najmniejsze, lecz najpiękniejsze z Castelli Romani, miasteczek w okolicach Rzymu pobudowanych na pozostałościach wulkanu, słynących z łagodnego klimatu, produkcji wina i innych lokalnych specjałów. Urzekło Byrona, Goethego, Stendhala, Hansa Christiana Andersena i wielu innych artystów. Mieszkańcy twierdzą, że to właśnie tu urodził się Romulus, legendarny założyciel Rzymu.
Nemi (łac. nemus, czyli święty las) od wieków wiąże swoje początki z kultem Diany Vesty, bogini lasów i płodności. Jej świątynia znajdowała się w Nemus Arcinum, a jedną z westalek była Rea Silvia, matka legendarnego Romulusa i Remusa. Pozostałości świątyni możemy podziwiać do dziś, a miejscowe Muzeum Statków Rzymskich przechowuje fragmenty dwóch okrętów z czasów cesarza Kaliguli, poświęconych Dianie i Izydzie, wyłowionych na rozkaz Mussoliniego, a zbombardowanych w 1944 roku. Symbolem Diany był księżyc, który w nocy cudownie odbijał się w tafli jeziora o tej samej nazwie, stąd miejscowi nazywali je ”zwierciadłem Diany”. Ale sławę miastu przyniosło nie tylko cudowne położenie (521 m n.p.m.) nad powulkanicznym jeziorem mieniącym się odcieniami kobaltu i szmaragdu. To truskawki i poziomki rozsławiły Nemi.
Już starożytni rzymianie zajadali się truskawkami podczas święta ku czci Adonisa. Jak mówi legenda, Wenera po śmierci swego kochanka, zranionego przez dzika, z rozpaczy zalewała się tak obfitymi łzami, że te, spadając na ziemię zamieniały się w czerwone serca. Święto to obchodzono 13 czerwca. Rzym papieski tego dnia czcił św. Antoniego z Padwy (nota bene urodzonego w Lizbonie). Połączono więc sacrum i profanum i na Campo de’ Fiori przyjeżdżały tysiące hodowców truskawek z pobliskich castelli romani, aby wspólnie biesiadować.
‘Triumf Truskawek’ – tak nazwano to święto – rozpoczynał się od przygotowania olbrzymiego kosza o średnicy dwóch metrów. W środku umieszczano figurkę św. Antoniego, a wokół niej koszyczki po brzegi wypełnione truskawkami i poziomkami. Następnie podnoszono kosz i umieszczano go na głowach najsilniejszych mężczyzn. I orszak podążał ulicami Rzymu przy dźwiękach rozśpiewanej młodzieży. Na koniec docierał na Piazza Rotonda przed Panteonem i tam rozdawano truskawki mieszkańcom.
Kiedy jednak nastała monarchia, a papież ogłosił się więźniem Watykanu, zawieszono obchody w Rzymie, przenosząc je na znak żałoby do Nemi. Dla Nemi rozpoczął się wtedy złoty wiek.
Pomógł z pewnością mikroklimat miasteczka oraz żyzna, wulkaniczna gleba. Ale nie tylko. To owoc wymagający ciągłej pielęgnacji i pracy, porannego wstawania, zrywania. Niełatwy biznes, producentów jest coraz mniej, część przestawiła się na produkcję kwiatów. Zbieraniem i doglądaniem owoców zajmują się kobiety (le fragolare). Nemi produkuje dwa rodzaje truskawek: fragoline i fragoloni. Fragoline okrągłe owocują wyłącznie w maju i w czerwcu, fragoline podłużne kwitną i owocują od późnej wiosny do jesieni. Fragoloni to z kolei truskawki olbrzymy. Truskawki, poziomki i owoce leśne są wszechobecne w miasteczku, sprzedaje się soki, marmolady, ciastka, a nawet salami, choć grzyby i dziczyzna z pobliskich lasów też królują na lokalnych stołach.
Festiwal Truskawek odbywa się tradycyjnie w pierwszą niedzielę czerwca. To przede wszystkim święto miasteczka i ludzi, którzy żyją z pracy własnych rąk. Rozpoczyna się poranną mszą, podczas której błogosławi się i owoce, i producentów, dziękując Opatrzności za dobre zbiory. Kobiety zakładają tradycyjne stroje ludowe: czerwoną spódnicę, białą bluzeczkę, czarny gorset i specyficzne nakrycie głowy: mandrucellę, na której ląduje kosz z owocami niesiony w orszaku. Po mszy pochód wędruje ulicami miasteczka przy akompaniamencie orkiestry dętej.
Po obiedzie są tańce, rozdawanie truskawek widzom, wręczenie nagrody ‘Złotej Truskawki’ i na koniec pokaz sztucznych ogni. W sobotnie popołudnie poprzedzające festiwal, na zamku odbywa się Wystawa Kwiatów (la Mostra dei Fiori). Do Nemi przyjeżdżają floryści z całego kraju. Zwycięzca konkursu otrzymuje ‘Złotą truskawkę’ (La Fragola d’Oro). Trofeum wykonuje miejscowy złotnik Luigi Middei, który poddaje żywą sadzonkę kąpieli galwanicznej, a następnie pokrywa ją złotem i srebrem. Wręczenie nagrody odbywa się na Zamku Ruspoli.
Kogo znudzą truskawki, zawsze może spróbować jąder muła!
A kiedy już nasycicie swoje żołądki lokalnymi smakołykami, zejdźcie do ogrodów na tyłach zamku Ruspoli i podziwiajcie widoki. Na przeciwległym brzegu jeziora leży Genzano.
W ogrodach co krok spotykamy przepiękną roślinność – fiołki, dzwonki, cyklameny, działa również sezonowa kawiarnia.
Miasteczko ma jeszcze drugi taras widokowy, zwany tarasem Byrona, przy Piazza Roma, powiewają tam pomarańczowe flagi Touring Club Italiano – to certyfikat najwyższej jakości usług turystycznych (1/3 mieszkańców pracuje w sektorze turystycznym).
I kiedy tak stałam i podziwiałam widoki, zrozumiałam, dlaczego właśnie tu narodziła się ‘Ave Maria’ Charlesa Gounoda. Charles Gounod, francuski kompozytor okresu romantyzmu odwiedził po raz pierwszy Nemi w 1839 roku. Oszołomiły go nieziemskie widoki. Dwadzieścia lat później napisał ‘Ave Maria’, bazując na preludim Bacha. Do Nemi powrócił 24 kwietnia 1862 roku. Skąd znamy tak dokładną datę pobytu? Powiadają, że tego wieczoru, Gounod, spacerując brzegiem jeziora, usłyszał przepiękny śpiew i dźwięki gitary. Podążył za usłyszaną melodią i ujrzał miejscowego chłopa. Zauroczony powiedział, że bardzo żałuje, iż nie może kupić i muzyka, i gitary jednocześnie, ale udało mu się utargować gitarę. Tuż po powrocie do hotelu, napisał na niej tę znamienną datę. Z gitarą ponoć nie rozstawał się do końca życia. Można ją dziś obejrzeć w Muzeum Opery Paryskiej.
Plan miasteczka
Nemi leży około 30 km na południe od Rzymu.
Dojazd do Nemi z Rzymu:
najlepiej samochodem, podążając SP217 Via dei Laghi
autobusem Cotral ze stacji metra Anagnina (linia A) w kierunku Velletri do Genzano di Roma, a stamtąd nawetką do Nemi (jeżdżą rzadko, więc lepiej wziąć taxi, to około 4,5 km, więcej informacji: tutaj)