Święty Józef – patron ojców i nie tylko

posted in: Osobliwości rzymskie | 0

19 marca, w dzień świętego Józefa Włosi obchodzą Dzień Ojca. I chyba nieprzypadkowo właśnie on został uznany patronem ojców i rodzin. Spokojny, stateczny, wiecznie zatroskany o los Maryi i Dzieciątka. Ilekroć spoglądam na jego twarz, widzę zadumanego, starszego człowieka, nieco zmęczonego życiem, ale pokornego, zawsze z boku, zawsze w cieniu. 

 

Józef miał klasę. Był prawdziwym dżentelmenem. Nie porzucił ciężarnej Maryi, wcześniej zaręczonej z nim, choć nosiła w łonie nie jego dziecko, a według miejscowego prawa mógłby to zrobić, gdyby tylko udowodnił jej zdradę. Wolał wycofać się, aby nie wystawić Maryi na pośmiewisko publiczne. Tyle w wymiarze ziemskim. Powrócił do Maryi po wyjaśnieniach Archanioła Gabriela. Bóg przypisał mu rolę strażnika rodziny i on znakomicie się z niej wywiązał. Najpierw, kiedy odmówiono mu ludzkich warunków, w których Maryja mogła powić Dzieciątko (stąd jest patronem bezdomnych). Potem, kiedy Anioł ukazał mu się we śnie i nakazał całej Świętej Rodzinie ucieczkę do Egiptu przed prześladowaniami Heroda (stąd patron emigrantów). A w Egipcie, aby utrzymać rodzinę, sprzedawał smażone placuszki. Ile w tym prawdy, nie wiemy. Minęło ponad 2000 lat, a los Józefa, niestety, podziela wiele współczesnych rodzin. 

Po śmierci Heroda powrócił z rodziną do Nazaretu i zajął się wychowaniem Jezusa i zapewnieniem bytu rodzinie, powracając do swojego zawodu – cieśli. I na tym kończy się jego obecność w Ewangelii. Na pewno nie doczekał Męki Pańskiej. Prawdopodobnie umarł wśród najbliższych, stąd jest również patronem dobrej śmierci.

Bartolomeo Pinelli: Il Friggitore

Kult świętego Józefa przywędrował do Rzymu ze Wschodu w XV wieku. W 1479 roku Sykstus IV wpisał go w poczet świętych. Pius IX w 1870 roku uczynił świętego Józefa patronem Kościoła Powszechnego.

Świętego Józefa zawsze szanowano w Rzymie. 19 marca obchodzono San Giuseppe Frittellaro – wtedy też pojawiały się stragany oferujące smażone słodkości, a na Piazza della Rotonda przed Panteonem wielki festyn. Aż do końca lat 50-tych XX wieku głównym miejscem uroczystości była dzielnica Trionfale sąsiadująca z Watykanem. Tam też wokół kościoła San Giuseppe al Trionfale sprzedawano smażone frittelle i bignè. Wiele z nich ofiarowywano biednym osobom, bo Święty Józef patronuje ubogim

Święty Józef to także patron stolarzy. W pobliżu kościoła San Giuseppe dei Falegnami przy Forum Romanum w dawnym Rzymie tego dnia stolarze wystawiali na sprzedaż drewniane zabawki, które rodzice kupowali dzieciom. 

A słodkości mają swój antyczny rodowód. 17 marca w starożytnym Rzymie odbywały się Liberalia – święta ku czci Bachusa i jego przybranego ojca Sylena. Tego dnia wino lało się strumieniami, a smakołykiem były frittelle di frumento – smażone, pszeniczne placuszki. 19 marca kończył okres zimowy i poprzedzał przesilenie wiosenne. Palono wtedy wielkie ogniska, wrzucano do ognia stare przedmioty, był to coroczny ryt oczyszczenia. Prawdopodobnie obie tradycje pomieszały się i w ostateczności przeniosły na 19 marca. 

Bignè di San Giuseppe FB Visit Lazio

W Rzymie, jak i całych środkowych Włoszech jemy bignè di San Giuseppe, czyli ptysie nadziewane kremem. 

Zeppole di San Giuseppe

Z Neapolu pochodzą zeppole di San Giuseppe wymyślone w 1837 roku przez znanego gastronoma Ippolita Cavalcanti. Ciasto to samo co bignè, krem ten sam, nieco inna forma (zeppola oznacza koturn) i dekoracja wiśnią. 

Dzień Ojca oficjalnie wprowadzono we Włoszech w 1968 roku. 

Oczywiście wizerunków świętego Józefa nie brak w sztuce. Mnie urzekły dwa przedstawienia w rzymskich kościołach.

Santa Maria del Popolo: Pinturicchio – Święta Rodzina ze świętym Hieronimem – Kaplica della Rovere

Pierwsze to obraz Pinturicchia w kościele Santa Maria del Popolo namalowany w 1479 roku. Przepiękna cena narodzin Jezusa – Święta Rodzina w towarzystwie świętego Hieronima, gdzieś w głębi pasterze, po prawej stronie wół i osioł. Cudo. 

Sant’Andrea della Valle: Ercole Antonio Raggi

Drugie w kościele Sant’Andrea della Valle – wspaniała marmurowa płaskorzeźba o wymiarach obrazu 2.20 x 3.50 autorstwa Ercole Antonio Raggi, artysty lombardzkiego. Wykonał ją w 1675 roku. Po lewej Matka Boska z Dzieciątkiem i świętym Janem Chrzcicielem. Po prawej Anioł ukazuje się Józefowi we śnie i nakazuje ucieczkę do Egiptu. Jeszcze wyżej Bóg Ojciec z gołębicą symbolizującą Ducha Świętego podtrzymywany przez anioły spogląda z góry na tę scenę. 

A jeśli kiedyś zawitacie do Perugii, wstąpcie do miejscowej katedry. Tam, w oddzielnej kaplicy jest przechowywany pierścień ślubny Maryi, wystawiany na widok publiczny 29 i 30 lipca oraz 12 września. Podobno Maryja podarowała go przed śmiercią św. Janowi. W Jerozolimie zakupił go złotnik z Chiusi. W 1473 roku niemiecki zakonnik Winter da Mangoza wykradł go i podarował arcybiskupowi Perugii. 

Perugia Katedra – Sant’Anello
Perugia Katedra – Sant’Anello
Perugia Katedra – Sant’Anello

Na głównym zdjęciu artykułu Ołtarz Świętego Józefa w Bazylice Świętego Piotra, w lewym transepcie.

Luisa Spagnoli – kobieta, która podarowała światu najsłodsze pocałunki

Bacio (pocałunek) to marzenie. To miłość, która trwa całe życie. Bacio to wspaniała Luisa Spagnoli, kobieta z nizin, która dzięki swojemu uporowi, pracowitości, intuicji, inteligencji oraz inwestycji w kapitał ludzki zbudowała czekoladowe imperium, wchodząc do świata zarezerwowanego wyłącznie dla mężczyzn.

Perugia
Perugia

To tu, w Perugii, pośród umbryjskich wzgórz przychodzi na świat w 1877 roku jako Luisa Sargentini. Rodzina jest biedna, ojciec sprzedaje ryby, matka zajmuje się domem. Nie stać ich na edukację dzieci.

Luisa Spagnoli w młodości – foto wikipedia

Luisa w wieku 22 lat wychodzi za mąż za Annibala Spagnoli. Marzy o prowadzeniu malutkiej cukierni. Spełni swoje marzenie, zakładając z mężem sklep, słynący ze znakomitych confetti (czyli drażetek, dziś przygotowywanych głównie na ważne uroczystości rodzinne: chrzest, ślub etc) ich własnej produkcji. Szybko podbijają Perugię, a znany producent pasty Francesco Buitoni wraz z dwoma innymi inwestorami decydują się wejść w spółkę z mężem Luisy, Annibalem Spagnoli. Tak w 1907 roku rodzi się Perugina

Nie jest łatwo przebić się na rynku czekolady. Północ, zwłaszcza Turyn to jej królestwo, tam działają giganci. Firma popada w tarapaty finansowe i aby ratować jej kondycję Buitoni wprowadza do gry swojego syna Giovanniego, przeznaczonego do kariery prawniczej. To on zmienia strategię sprzedaży, choć Luisa sugerowała juz wcześniej takie rozwiązanie, ale ze zdaniem kobiet nikt się nie liczy. Uderzają na południe kraju. To dziewiczy ląd. Obiecujący. Szybko odbijają się od dna. Zależy im na podkreśleniu silnej więzi z miejscem działalności, więc za zgodą władz miasta umieszczają w swoim logo gryfa –  pół lwa, pół orła obecnego w herbie Perugii.

Gryf – pół lew, pół orzeł – herb Perugii i logo Peruginy

Perugina wypływa na szerokie wody. Latem 1915 roku przeprowadzają się z centrum Perugii do nowej fabryki, blisko stacji kolejowej Fontivegge. Ale rok wcześniej wybuchła wojna i mężczyźni muszą iść na front. Fabryce grozi zamknięcie. Kto ją uratuje? Brakuje rąk do pracy. Jak to kto? Kobiety – mówi Luisa. To ona – matka trójki dzieci – mocno wierzy w kobiecą potęgę, a wychodząc naprzeciw ich oczekiwaniom, otwiera salę do karmienia maluchów na terenie fabryki, bo wie, że kiedy matka ma w pobliżu syte i bezpieczne dziecko, pracuje spokojnie i wydajnie. To ogromny sukces Luisy, wyprzedziła świat na wiele lat tym rozwiązaniem. Oczywiście konkurencja – przedsiębiorcy z północy Włoch podśmiewują się z tej fanaberii. Perugina nie notuje jednak strat w czasie wojny.

W 1919 roku pojawia się pierwsza gorzka czekolada wyprodukowana w fabryce. Luisa. Rok później Luisa zostanie szefową działu konfitur, a fabryka zmieni nazwę na ‘La Perugina Cioccolato e Confetture’. Działania, które co najmniej irytują konkurentów. Jak to kobieta szefem? Cóż ona wie o zarządzaniu? A Luisa tymczasem tworzy nowe przepisy po to, aby czekoladę – do tej pory luksusowy produkt, uczynić dostępniejszą dla zwykłych ludzi.

Pierwszy czekolada Peruginy – Luisa 1919

Któregoś dnia pojawia się w fabryce młody futurystyczny artysta z Mediolanu. To Federico Seneca. Przedstawia jej projekt plakatu wzorowanego na ‘Pocałunku’ Francesca Hayeza. Pomysł podoba się Luisie. Jest kreatywna, chłonie nowości. Daje Federicowi szansę. Wtedy jeszcze nie wie, że ta decyzja to kamień milowy w karierze wszystkich: jej, Federica i całej Peruginy. Federico będzie dyrektorem artystycznym Peruginy aż do 1932 roku i mistrzem grafiki użytkowej.

‘Pocałunek’ – Francesco Hayez foto wikipedia

Federico Seneca pokazuje dwoje zakochanych na tle kobaltu podobnego do morza o północy, które właśnie o tej porze widziało wielu kochanków wyznających sobie miłość. U dołu napis Baci, czyli pocałunki oświetlony księżycowym srebrem.

Pocałunek – Federico Seneca

A samo bacio rodzi się przez przypadek. Zawsze kiedy spada sprzedaż, Luisa kreuje nowy produkt. Tym razem wykorzystuje resztki orzechów, które wcześniej wyrzucano pod koniec dnia. Dodaje je do czekolady, w środek wkłada orzech i polewa go obficie czekoladą. Całość przypomina wodospad lub zaciśniętą pięść, stąd Luisa nazwie czekoladkę ‘cazzotto’. Niezbyt wyrafinowanie. Kiedy Giovanni Buitoni powraca z zagranicznych wojaży i widzi ‘cazzotto’ na witrynie sklepowej, załamuje ręce. Wyobraża sobie Pani, że oto wchodzi dama i prosi sprzedawczynię: Signorina, mi dà un cazzotto? Czy nie lepiej brzmi: Signorina mi dà un baccio? Jest rok 1922, tak nieśmiertelne ‘bacio’ wchodzi na rynek.

W 1923 roku mąż Luisy wycofuje się z firmy, przekazując swoje udziały żonie. A Luisa romansuje z młodszym o 14 lat Giovannim Buitonim. Nie pokazują się oficjalnie, wymieniają jedynie sekretne liściki miłosne. Tak oto rodzą się słynne karteczki dodawane do baci zawierające aforyzmy miłosne. Mało tego, każdą czekoladkę opakowują srebrem ozdobionym gwiazdkami.

Baci – liściki miłosne

Oraz pakują czekoladki do pudełek. Całkowita rewolucja na rynku, bo do tej pory kupowało się je wyłącznie luzem. Później znów jako pierwsi wprowadzą bombonierkę z różnym asortymentem czekoladek. Zawsze w awangardzie.

Pierwsze opakowanie Baci

Konkurencja jest wściekła. Kiedy obmyśla, jak tu wykończyć rywala, Luisa wprowadza na rynek nowy produkt: banan oblany czekoladą. Jak to? Zwykły banan, na punkcie którego szaleją tłumy? A potem cukierki Rosanna – od imienia ukochanej Cyrano de Bergeraca – Roxanny – obleczone czerwonym, szeleszczącym papierkiem. Dzieci je uwielbiają. 

perugina papierki

Firma kwitnie. Otwierają sklep w Neapolu, w Nowym Jorku, gdzie mieszka sporo Włochów. Luisa osobiście otworzy stołówkę, salę do karmienia dzieci, pierwszy żłobek. Buduje domy dla pracownikow, basen – słowem inwestuje w pracownika, stwarzając mu najbardzej dogodne warunki pracy. W 1924 roku organizują wyścig samochodowy kontynuowany do dziś – La Coppa di Perugina – o puchar Peruginy. 

Opakowania vintage – kolekcja na 90 lat Baci

Ale biznes czekoladowy to tylko jedna strona medalu. Syn podarowuje jej na urodziny dwa króliczki rasy angora. Mają tak mięciutką wełnę, że szkoda ją wyrzucać. No właśnie! Będziemy z niej produkować sweterki, szale, a może nawet płaszcze po przystępnej cenie. Do tej pory wełnę sprowadzano z Anglii po horrendalnych cenach. A zwierzątek nie trzeba zabijać, tylko czesać. Jako pierwszy produkt powstaje słynny bliźniak: sweterek i koszulka, nierozłączni jak Romeo i Julia – Romeo i Giulietta – odnoszą ogromny sukces. Luisa potrafi projektować. Zanim zaczęła prowadzić swój pierwszy sklep, szyła. Do jaj wielkanocnych Perugina dołącza rękawiczki, szaliczki. Doskonała promocja. Luisa jednak nie doczeka rozkwitu firmy sygnowanej jej imieniem i nazwiskiem. Założy ją po wojnie jej syn Mario, a potomkowie Luisy będą kontynuować rodzinny biznes.

Luisa ma raka gardła. Jeszcze tylko z daleka będzie oglądać ogromny sukces obrazków, które wymyśli Angelo Bialetto. Adam i Ewa – wąż zamiast jabłka kusi ich opakowaniem czekoladek Baci. 92 mln obrazków sprzedanych w ciągu roku. Każdy chce mieć kolekcję obrazków Peruginy. Konkurencja rozwścieczona blokuje reklamę w Ministerstwie Finansów, ale przekupiony łapówkami minister nieprzychylny firmie umiera i Perugina znów wypływa na szerokie wody. Ale juz bez Luisy.

Wąż kusi Adama i Ewę czekoladkami Baci

Kochanek Giovanni Buitoni wiezie ją do Paryża w nadziei na lepsze leczenie. Bezskutecznie. Luisa umiera w mieście miłości w 1935 roku, prosząc Giovanniego na łożu śmierci, aby ułożył sobie życie z inną. Ma wielką klasę, do końca. Podkreśla to we wspomnieniach Giovanni Buitoni, który ułożył sobie życie ze śpiewaczką operową.

Nadciąga wojna. W tych mroźnych latach pracownicy Peruginy otrzymują od firmy cieplutkie skarpety, rękawiczki, szale warte ogromne pieniądze.  W czerwcu 1944 roku Niemcy wysadzają fabrykę. Ale udaje się ją bardzo szybko odbudować dzięki lojalności i przywiązaniu pracowników.

Czekoladki Baci

Od 1963 roku działa nowa fabryka w San Sisto kolo Perugii. Jedyna na świecie, w której do dziś codziennie powstają Baci Perugina. 

Czasy jednak zmieniają się i trzeba umieć odpowiednio dotrzeć do klienta. A świetny kontakt z klientem to od lat znak firmowy Peruginy.

Pojawiają się więc bombonierki na Dzień Matki, bo kto jak kto, ale włoska mamma jest jedyna i niepowtarzalna! Bingo, nikt na to nie wpadł wcześniej.

Baci na Dzień Matki

Lata 80-te to nowy, młody odbiorca, powstają słynne tuby. A reklamę tu … tu … tubiamo powtarzają całe Włochy.

 W latach 90-tych dochodzą kolekcje na Dzień Kobiet, na Boże Narodzenie czy walentynkowe jak autografy znanych artystów, m.in. najsłynniejsze zdania miłosne Federica Mocci włączone do Baci Perugina. 
Asortyment Baci

W 1991 roku Peruginę kupuje szwajcarskie Nestle. Przy fabryce znajduje się również Casa del Cioccolato – a w niej muzeum, degustacje, szkoła, w której można wykupić lekcje przygotowywania czekolady (jak w filmie ‘Lezioni di cioccolato’ z Violante Placide).

Nudi nowa linia Peruginy

Sklep firmowy Peruginy mieścił się w Rzymie przy Via del Corso, 29. Niestety, już go zamknięto. Na jego miejscu otwarto firmowy sklep AS Roma. Sklepy firmowe Luisy Spagnoli znajdują się w całych Włoszech, a także zagranicą.

Sklep firmowy Peruginy – Rzym – Via del Corso

1 i 2 lutego 2016 roku RAI1 wyemitowała dwuczęściową opowieść o Luisie Spagnoli ze znakomitą Luisą Ranieri w roli głównej. Gorąco polecam. 

Zdjęcia pochodzą z wystawy Baci Perugina zorganizowanej wiosną 2014 w il Vittoriano w Rzymie.