Via Appia Antica – królowa rzymskich dróg raz w roku ma swoje święto. W tym roku wypada ono 12 maja – w Dniu Matki.
Po Wiecznym Mieście ostatnio krąży dowcip – jaka jest jedyna ulica w Rzymie bez dziur? Via Appia Antica. Jak królowa to królowa, do końca. Jej rzymski odcinek jest najlepiej zachowanym.
Co prawda nie lubię nachalnej angielszczyzny, zwłaszcza w tak pięknym języku jak włoski, ale bez angielskiego nic się dziś nie sprzeda, więc Appia Day będzie obchodzony na terenie całego parku archeologicznego. Oby tylko pogoda dopisała, bo prognozy nie są obiecujące.
Zatem nogi i rowery w ruch! Szczegółowy program na www.appiaday.it
‘My to nie umiemy dobrze inwestować w nasze zabytki‘ – użala się mój kolega. ‘Anglicy czy Irlandczycy ogrodzą siatką kawałek muru, obok wybudują jakąś restaurację i biznes się kręci’. ‘Macie wszystkiego za dużo’ – uśmiecham się, ale po cichu przyznaję mu rację, patrząc na Park Akweduktów. Mieszkańcy okolicznych dzielnic przez całe lata 80-te pisali petycje, zbierali podpisy, walcząc o ten wyjątkowy obszar, w końcu w 1988 roku włączono go w obręb Parku Regionalnego Appia Antica. O jego istnieniu wiedzieli jednak wyłącznie miejscowi. Przewodniki milczały, a świat ujrzał wspaniały Akwedukt Klaudiusza (Acquedotto Claudio) dzięki filmowi Sorrentino -‘Wielkie Piękno’. Zbyt wielkie, aby je pominąć, choć słyszę głównie turystów anglojęzycznych. Dojazd jest naprawdę bajecznie prosty, o ile nie strajkuje metro, a samo przejście najbardziej urokliwego odcinka też nie zabierze zbyt wiele czasu.
Najszybciej dociera się od stacji metra A – Cinecittà, choć proponuję wysiąść na wcześniejszej stacji Subaugusta chociażby po to, aby spojrzeć na najbardziej rozrywkowy lokal z czasów świetności miasteczka filmowego, otwarty w 1954 roku, ulubione miejsce spotkań aktorów – Meo Pinelli. Któż go nie odwiedzał – fotografie mówią same za siebie. Znajduje się tuż przy wyjściu ze stacji metra. W listopadzie 1991 roku został tu schwytany Ciro Mariano, jeden z najbardziej okrutnych przywódców Camorry, odpowiedzialny za dwie rzezie w Neapolu. Uciekł z Neapolu. Policja poszukiwała go od miesięcy, a namierzyła, śledząc jego młodą kochankę, również córkę jednego z camorristów. Policjanci przebrani za kelnerów przyjęli zamówienie, po czym zakuli go w kajdanki. Czasy nie tak odległe …
W Meo Pinelli można wypić kawę albo coś mocniejszego, skorzystać z toalety (w parku nie ma ani toalet, ani punktów gastronomicznych). Tuż za nim znajdziecie pizzę Alice czy lodziarnię sycylijską, jeśli macie ochotę przekąsić małe co nieco przed spacerem.
Idziemy w kierunku pętli autobusowej na Piazza di Cinecittà, a potem skręcamy w Circonvallazione Tuscolana, którą dojdziemy do samego parku przy Via Lemonia.
z czasów republiki – l’Anio Vetus, l’Acqua Marcia, l’Acqua Tepula i l’Acqua Iulia
z czasów imperium – l’Acqua Claudia i l’Anio Novus
i siódmy akwedukt powstały w czasach renesansowych – l’Acquedotto Felice – zbudowany przez Sykstusa V w latach 1585-1590, wykorzystujący jednak arkady l’Acqua Marcia.
Cywilizacja rzymska to cywilizacja wody, a akwedukty rzymskie – arcydzieła inżynierii. Woda przynosiła życie do Rzymu, stąd Wieczne Miasto nazywano Regina Acquarum – królową wód. Sieć akweduktów wokół Rzymu licząca około 416 kilometrów codziennie doprowadzała prawie miliard litrów wody do miasta (tę kwotę pokonano dopiero w latach 70-tych XX wieku) – woda spływała obficie do fontann publicznych, do term, do domów patrycjuszy. Można było umyć się (termy kosztowały grosze i każdy mógł z nich skorzystać), napić, najeść, załatwić potrzeby higieniczne i jeszcze pozostawała nadwyżka. Woda pomagała przetrwać rzymskie upały. Wreszcie dodawała splendoru Rzymowi, który w czasach cesarza Trajana był najbardziej wyrafinowanym, ale też najbardziej zaludnionym miastem świata. Liczył od 1 do 1,5 mln mieszkańców.
Warto dodać, że już w starożytności zdarzały się kradzieże wody, zwłaszcza że część akweduktów biegła nad ziemią. Wodę dostarczały źródła górskie, a nie Tyber. To również wymagało nie lada umiejętności od budowniczych, ogromnych ilości studzienek, odpowiedniej wysokości akweduktów, zwykle nie przekraczającej 21 metrów i ułożenia rur tak, aby nie było zbyt wielkich spadków. Rzec można – awangardowy system jak na tamte czasy. W pobliżu Porta Maggiore zbiegało się 8 akweduktów – był to ważny punkt strategiczny, można powiedzieć centrala wodna. Tak obszerną wiedzę o akweduktach zawdzięczamy Sesto Giulio Frontino –ich kuratorowi i pisarzowi z czasów cesarza Nerwy (97 rok).
Wchodzimy na teren parku. Mijamy pozostałości l’Acqua Marcia.
W oddali uwodzą piękne Wzgórza Albańskie. Co jakiś czas przeleci samolot lądujący na pobliskim Ciampino. Sielski klimat wsi rzymskiej.
Naszym oczom ukazuje się wspaniały Acquedotto Claudio (Akwedukt Klaudiusza) – niezwykle fotogeniczny, pięknie prezentuje się o każdej porze roku. Jego budowę rozpoczęto w 38 roku, zakończono w 52 roku, już za Klaudiusza, stąd nazwa. Mierzył prawie 69 kilometrów, aż 15 kilometrów na powierzchni ziemi. Ten fragment na terenie Parku Akweduktów jest najlepiej zachowanym.
Jeśli skręcicie w lewo i miniecie już cały Akwedukt Klaudiusza, dotrzecie do ruin dawnej stacji kolejowej Roma – Frascati, z której korzystał papież Pius IX. Nie radzę robić tego w pojedynkę, ta część jest wyjątkowo odludna, a i sam park nie należy do bezpiecznych, nie ma tu żadnych patroli. Zachowajcie więc ostrożność na terenie całego parku podczas spacerów w ciągu tygodnia. W weekendy przychodzi sporo ludzi, sporo rowerzystów, piknikują rodziny, więc jest nieco bezpieczniej.
Na tyłach Akweduktu Klaudiusza grają w golfa.
A z przodu piknikują.
U zbiegu l’Acqua Marcia i l’Acqua Claudio spotykamy Casal Roma Vecchia – to pozostałość po jednym z nielegalnych domów wybudowanych po wojnie, kiedy to w parku osiedlali się na dziko wydziedziczeni jak ich nazywano, głównie mieszkańcy włoskiego Południa, którzy przybywali do stolicy w poszukiwaniu pracy i szczęścia.
Obok sztucznego jeziorka wchodzimy w głąb parku, kuszą liczne ścieżki spacerowe i rowerowe. To doskonałe miejsce zabaw dla dzieci, mogą szaleć do woli.
Z daleka prężą się pojedyncze łuki Akweduktu Klaudiusza osiągające tu po 27-28 metrów wysokości. Wiosną towarzyszą im makowe pola.
Jesienią – skąpa ziemia przygotowująca się do zimy.
Ścieżki doprowadzą nas do początku Akweduktu Felice.
Na tej wysokości znajduje się oficjalne wejście do parku – przy Via Lemonia, 256. Punkt informacyjny jednak nie działa.
Plac zabaw również. W przyszłych wyborach nie zagłosujemy na tych, którzy zniszczyli plac zabaw – głosi napis. Dodam, że pobliska Via Tuscolana to jedna z najbardziej zaludnionych dzielnic Europy, potrzeb jest wiele, można więc zrozumieć gniew i oburzenie rodziców.
Macie dwie możliwości: albo opuścicie Park Akweduktów tutaj przy kościele San Policarpo i dojdziecie do stacji metra Giulio Agricola, co osobiście doradzam, ewentualnie nieco dalej tak, aby wyjść na wysokości metra Lucio Sestio bądź Numidio Quadraro ( w tej części parku pozostałości Villa delle Vignacce – II-IV w, la Tomba dei cento scalini – czyli 100 schodków prowadzących do komory grobowej, nie są jednak ani dobrze oznaczone, a tym bardziej otwarte), albo powędrujecie dalej wzdłuż Akweduktu Felice aż do Parku Tor Fiscale. Ta droga nie jest bezpieczna, trzeba przejść chaszcze pod wiaduktem kolejowym Roma-Casino-Napoli, kręci się tam wielu Cyganów. Odradzam ze względu na bezpieczeństwo. Przeszłam ją raz w niedzielę i więcej nie planuję, a Parco di Tor Fiscale, gdzie najlepiej można podziwiać Akwedukt Felice da się odwiedzić w bardziej cywilizowany sposób, o czym wkrótce.