• Widok na Kwadratowe Koloseum od strony Bazyliki SS Piotra i Pawla

Kwadratowe Koloseum, projekt E-42 i kod Mussoliniego

posted in: EUR, Osobliwości rzymskie | 2

Mussolini czuł się spadkobiercą rzymskich cesarzy. Marzył o budowie nowego Rzymu, który połączyłby wielkie sukcesy faszystów ze wspaniałym dziedzictwem Wiecznego Miasta. Expo zaplanowane na 1942 rok było wielką szansą na zrealizowanie tego snu, a sercem ‘nowego miasta’ uczyniono Kwadratowe Koloseum, czyli il Palazzo della Civiltà Italiana (Pałac Cywilizacji Włoskiej). 

 

 

Okazja nadarzyła się w 1935 roku, kiedy ówczesny burmistrz Rzymu Giuseppe Bottai zaproponował Mussoliniemu zgłoszenie kandydatury stolicy na gospodarza wystawy światowej, odpowiednika dzisiejszego expo. Propozycję zaakceptowano rok później, a wystawę wyznaczono na 1941 rok, ale ‘il Duce’ poprosił o przesunięcie jej na 1942 rok, chcąc w ten sposób świętować 20-lecie marszu faszystów na Rzym. W taki oto sposób narodził się projekt E-42, do którego Mussolini zapalił się jak nigdy, bo oto jego wielki sen spełniał się i już 26 kwietnia 1937 roku sam posadził pierwsze drzewko piniowe na terenach przyszłego expo.

 

Poszukiwano terenów od Term Karakalli w stronę morza. Wybór padł na strefę Tre Fontane – Trzy Fontanny. Pracami koordynował wielki architekt tej epoki Marcello Piacentini (jego autorstwa jest m.in. Via della Conciliazione prowadząca na Plac św. Piotra). Dzielnicę EUR – czyli Esposizione Universale Roma (Wystawa Powszechna Rzym) – budowano z wielką pompą. Pałace, ponad 70 ha przeznaczonych na parki i ogrody – zielone płuca Rzymu. Nowy Rzym ze starym połączyła La Vecchia Via Imperiale (dzisiejsza Via Cristoforo Colombo), którą miał wieńczyć łuk triumfalny (a jakże) – l’Arco dell’Acqua e della Luce (Łuk Wody i Światła).

 

Ale symbolem EUR i całej przygotowywanej ekspozycji stał się Pałac Cywilizacji Włoskiej – Il Palazzo della Civiltà Italiana. Kwadratowe Koloseum, bo tak jest nazywane w potocznym języku wznosi się w najwyższym punkcie dzielnicy. 68 metrów wysokości. Wystawa wewnątrz miała prezentować geniusz włoskiej cywilizacji na przestrzeni wieków. Pracowali nad nim trzej architekci: Giovanni Guerrini, Ernesto Bruno La Padula i Mario Romano (w latach 1938 – 1943).

 

Kwadratowe Koloseum EUR

 

Kiedy stajemy przed fasadą pałacu, rzuca się w oczy wielki napis (powtórzony zresztą na każdym boku budowli):

Un popolo – naród

di poeti – poetów

di artisti – artystów

di eroi – bohaterów

di santi – świętych

di pensatori – myślicieli

di scienzati – uczonych

di navigatori – żeglarzy

di trasmigratori – migrantów (w latach 30-tych to pojęcie odnosiło się do pierwszych lotów międzykontynentalnych)

 

I regularne łuki, jak w oryginalnym Koloseum. Jest ich 216. 6 rzędów horyzontalnie, 9 wertykalnie – 54 łuki na każdej ścianie. To nie przypadek, lecz wyreżyserowana całość:

 

B E N I T O – 6 liter jak 6 rzędów poziomych

M U S S O L I N I – 9 liter jak 9 rzędów pionowych

 

Imię i nazwisko wodza zaszyfrowane w łukach. Na zawsze. Genialne, magiczne? Raczej megalomania posunięta do granic możliwości, oryginalny projekt zakładał jednak większą ilość łuków, więc najprawdopodobniej ‘ il Duce’ wymusił na architektach te zmiany.

 

Z daleka niektórym budynek ten przypomina dziury szwajcarskiego sera gruyere (stąd inna nazwa pałacu: Palazzo del Groviera).

 

W niszach pałacowych umieszczono 28 marmurowych posągów  – alegorie sztuk i zawodów.

 

A przed budynkiem witają nas posągi Dioskurów. Tak, znamy je, z centrum Rzymu, z Kapitolu i Kwirynału. Ci są jednak toporni niczym nasze komunistyczne posągi, faszyści jak widać mieli podobny gust. Nie mają takiej lekkości jak ich antyczne pierwowzory, ale reprezentują męskość, wojowniczość i siłę. Nie mogło ich tu zabraknąć.

 

 

 

Przypomnijmy: Kastor i Polluks, bliźniacy, synowie Zeusa i Ledy (wraz z dwiema bliźniaczymi siostrami: Heleną i Klitajmestrą) wyszli z jajka, które zniosła ich matka, zamieniona w łabędzia, Nierozłączni, sprawni wojownicy, strzelali z łuku, świetnie ujeżdżali konie (stąd zawsze są przedstawiani w ich asyście). Kastor był jednak śmiertelny i zginął w walce któregoś dnia. Polluks zrzekł się nieśmiertelności i poprosił Zeusa, aby ten na zawsze połączył go z bratem. Odtąd świecą na niebie jako gwiazdozbiór Bliźniąt. Opiekują się żeglarzami i rycerzami.

 

Plany i apetyty związane z E-42 były ogromne i bardzo obiecujące. Niestety, udaremniła je wojna. Kwadratowe Koloseum w 1943 roku zamieniło się w fortecę Niemców, a ci na parterze mieli warsztat naprawy części do aut. Podczas bombardowania miasta 4 granaty trafiły również w fasady budynku. Potem biwakowali tu alianci i ewakuowana ludność cywilna, która straciła dach nad głową. Aż do 1953 roku pozostało opuszczone i zaniedbane.

 

I Kwadratowe Koloseum, i EUR uratowała olimpiada w 1960 roku. To ona przyniosła mnóstwo nowych inwestycji i rewitalizację tej części miasta. Powstało wiele biurowców, przeniosło się tu sporo ministerstw i agend rządowych. Tam, gdzie Mussolini planował wielki łuk triumfalny, stanął Pałac Sportu (Palazzo dello Sport). A EUR wyrosła na dzielnicę biznesu, rzymskie city. Jest dogodnie połączona z centrum miasta linią metra B, a także leży blisko lotniska Fiumicino i nowych terenów targowych.

 

 

Samo Kwadratowe Koloseum w latach włoskiego neorealizmu miało w sobie jakąś magię, która przyciągała filmowców, kręcił tu i Fellini (‘8 i pół’), i Antonioni (‘Zaćmienie’). A ostatnio arkady, które widać na zdjęciu po lewej stronie będą udawać Cmentarz Verano w najnowszym Bondzie (bo ekipa filmowa nie dostała pozwolenia na kręcenie zdjęć na historycznym cmentarzu rzymskim).

 

U stóp Kwadratowego Koloseum jest jeszcze inna ikona dawnych lat – Caffè Palombini. Bywali w niej wszyscy, kawa nadal dobra, ale mieszkańcy użalają się na gburowatych i nieuprzejmych kelnerów. Dawny czar gdzieś uleciał …

 

Na początku tego roku media grzmiały: Eurospa – agenda państwowa, która zarządza pałacami w EUR jest bankrutem i wystawi na sprzedaż il Palazzo della Civiltà Italiana, aby przetrwać. Pałacu nie sprzedano, ale niesmak pozostał, tym bardziej, że miliarder francuski Bernard Arnault od sierpnia 2013 roku wynajmuje cały pałac, płacąc spółce bajońskie sumy, 240 tys. euro miesięcznie. Pytanie, co u licha robi agenda Eurspa zrobiła z taką ilością pieniędzy? Bernard Arnault, którego majątek jest szacowany na 41 mld dolarów, został umieszczony przez Forbers na czwartym miejscu wśród najbogatszych na świecie. To on, właściciel imperium Louis Vuitton i kilku włoskich marek, takich jak: Bulgari czy Fendi, remontuje pałac na główną siedzibę domu mody Fendi. Otwarcie lada moment, a na parterze ma zagościć na stałe wystawa ‘Made in Italy’ (wyprodukowane we Włoszech).  Może i szkoda, że Francuz go nie kupił, bo to poważny inwestor. Dodam, że Fendi przeznaczyło 2 mln 180 tys. euro na remont Fontanny di Trevi oraz 320 tys. euro na remont skrzyżowania alle Quatro Fontane. To drugie jest już wyremontowane, Fontanna di Trevi pięknieje z dnia na dzień. 

 

Do EUR nie zaglądają turyści, czasem trafią się jacyś zabłąkani Japończycy. Jest spokój, a dzielnica ma swój urok. W weekend biurowce i ministerstwa wyludniają się i jest jeszcze spokojniej. Mieszkańcy relaksują się nad sztucznym jeziorkiem (Laghetto di EUR). Jeszcze tu powrócimy na dłuższy spacer, bo warto.

 

 

Dojazd: linia metra B: stacja EUR Magliana lub EUR Palasport