Po drugiej stronie Fontanny di Trevi

Fontanna di Trevi – królowa rzymskich fontann, najbardziej fotogeniczna, najbardziej znana, najczęściej fotografowana. Taką znamy wszyscy, jeśli nie osobiście, to z albumów czy przewodników. Jak wygląda jej serce, wiedzą nieliczni. Właśnie ono było jedną z atrakcji przygotowanych na tegoroczną edycję Open House Roma. Oto Fontanna di Trevi, jakiej nie znacie.

 

Drzwi prowadzą do ujęcia wody

 

To centrum dowodzenia fontanną. Monitoringiem i utrzymaniem zajmuje się ACEA.  Rury, które widać na zdjęciu prowadzą do ujęcia wody z akweduktu dell’Acqua Vergine, jedynego starożytnego akweduktu, który funkcjonuje do dziś i oprócz Fontanny di Trevi dostarcza wodę do najsłynniejszych fontann centrum Rzymu (Fontana dei Quattro Fiumi na Piazza Navona, La Barcaccia u stóp Schodów Hiszpańskich, la Terrina przed kościołem Santa Maria in Vallicella przy Corso Vittorio Emanuele).

 

Fontanna di Trevi – ujęcie wody z akweduktu Acqua Vergine

 

A wszystko zaczęło się od zięcia cesarza Augusta, Agryppy, który doprowadził wodę na Campo Marzio z myślą o własnych termach znajdujących się na jej obszarze. Inaugurował go 19 czerwca 19 roku przed Chrystusem.

 

Starożytny Rzym wodą stał, nie bez przyczyny nazywano go Regina Acquarum – królowa wód. W czasach cesarza Trajana był najbardziej zaludnionym miastem świata, mieszkało tu około 1,5 mln osób. Dziennie 11 rzymskich akweduktów dostarczało około miliarda litrów wody, która docierała do term, do fontann publicznych i do prywatnych domów i jeszcze pozostawała nadwyżka. Ten rekord pobito dopiero w latach 70-tych XX wieku. 

 

Piazza di Trevi inaczej

 

Akwedukt dell’Acqua Vergine liczył niewiele ponad 20 kilometrów i prawie w całości biegł pod ziemią, poza niecałym 2-kilometrowym odcinkiem na końcu. To pozwoliło mu przetrwać w tak dobrym stanie do dziś, podczas gdy pozostałe ucierpiały podczas najazdów barbarzyńców, zwłaszcza Wizygotów, którzy w pierwszym momencie niszczyli arkady akweduktów, aby odciąć miasto od wody.

 

Hydraulika najsłynniejszej rzymskiej fontanny

 

Legenda wiąże jego nazwę z dziewczynką, która wskazała źródło spragnionym żołnierzom rzymskim. W rzeczywistości to tylko legenda, bo nazwa vergine, czyli dziewicza odnosi się do czystej wody, pozbawionej wapnia, nadającej się do picia praktycznie aż do lat 60-tych ubiegłego wieku. Było to możliwe również dzięki łagodnemu spadkowi wody, tzn. co kilometr spadek biegu wody następował jedynie co 15 centymetrów, a osad zatrzymywał się na dnie. Akwedukt dostarczał 1200 litrów wody na sekundę. Dziś działają cztery pompy, które filtrują wodę i oczyszczają ją z kamienia, co jest istotne zwłaszcza po ostatniej renowacji, widzicie zresztą bardzo jaskrawy kolor wody w zbiorniku fontanny. Woda jednak nie nadaje się do picia, jest transportowana jedynie do fontann publicznych.

 

 

Lista użytkowników akweduktu

 

Hydrometr

 

Na ścianie umieszczono listę osób prywatnych, oczywiście zamożnych, które korzystały z tego akweduktu. Niewielu było stać na prywatne ujęcie wody w domu. Każdy z zamawiających miał oddzielny pojemnik jak na zdjęciu, do którego wkładano reduktor.

 

Pojemniki poszczególnych rodzin

 

Jego rozmiar zależał od ilości wody dostarczanej dziennie i trzeba przyznać, że były precyzyjne. Jeśli na przykład rodzina życzyła sobie 5 litrów dziennie, docierało 5 litrów.

 

Reduktor

 

Pracownik ACEA wyjaśnił, że Fontanna di Trevi jest monitorowana 24h. Jeśli poziom wody zmienia się, pompa automatycznie go uzupełnia. Po ostatnim remoncie rozmieszczone wiele kamer wokół. Wodę zmienia się średnio co 3-4 tygodnie w zależności od warunków atmosferycznych częściej, jeśli pada. Monety z fontanny wyławia się co 3 dni. Są one przekazywane Caritas. Euro idzie na bieżące wydatki, natomiast w przypadku monet innych niż euro, Caritas ma umowy z bankami poszczególnych państw, które płacą za nie w zależności od wagi.

 

Wejście na zaplecze fontanny

 

Wejście na zaplecze Fontanny di Trevi znajduje się przy Via della Stamperia, 3 i być może w przyszłym roku znowu będzie można je obejrzeć.

 

Przez cały rok można natomiast zejść pod ziemię i zobaczyć pozostałości akweduktu odkryte przypadkiem podczas remontu sali kinowej imienia Alberta Sordi przy Vicolo del Puttarello, 25 – Vicus Caprarius – Città dell’Acqua. Od poniedziałku do piątku od 11.00 do 17.30, w soboty i niedziele 11.00 – 19.00. Koszt €3.00, ulgowy €1.5 powyżej 65 lat, uczniowie 18-25 lat UE, nauczyciele UE, dzieci €1.00. Zwiedzanie z przewodnikiem po włosku €5, po niemiecku i angielsku €6. Należy wysłać e-mail na archeodomani@gmail.com. Szczegóły na www.vicuscaprarius.com.

Buon Ferragosto!

posted in: Rzymskie tradycje | 0

Ferragosto – czyli feriae Augusti – odpoczynek Augusta wprowadził tenże cesarz w 18 wieku przed Chrystusem, ale nie oznacza to, że wcześniej rzymianie nie świętowali. Przed epoką imperialną dwukrotnie:  21 sierpnia – czas zakończenia zbiorów i 15 grudnia – czas zakończenia prac polowych obchodzono consualia, czyli święta ku czci boga Conso – opiekuna rolnictwa, zwłaszcza zbóż i spichlerzy. Wszystkim należał się zasłużony odpoczynek. Cesarz August podarował swoim obywatelom miesięczny urlop, czego skutki odczuwamy do dziś, bo w sierpniu Italia się zatrzymuje ;). 

 

 

 

Odpoczywali wszyscy – od niewolników i służących po bogatą arystokrację. Zawieszano wszelkie zajęcia, przywdziewano kostiumy, obdarowywano się prezentami. Główne obchody religijne odbywały się 13 sierpnia ku czci Diany – bogini lasów i płodności. 

 

A noc poprzedzającą Ferragosto (mezzagosto) traktowano jako magiczną noc. Na plażach rozpalano ogień, aby odpędzić złe moce i opóźnić nadejście nowej pory roku. O północy kąpano się w morzu – był to akt oczyszczenia. 

 

Tradycja rozpalania ognisk na plaży nadal utrzymuje się w wielu regionach Włoch, ale w Lacjum na przykład w wielu miejscach już rok temu zakazano jakiegokolwiek ognia nad morzem, tłumacząc się ochroną przyrody. 

 

 

 

W Rzymie tradycyjny obiad – pranzo di Ferragosto to fettuccine i pieczony kurczak z papryką. Tradycja powoli odchodzi do lamusa, bo i tak wszyscy wolą ryby czy grill w ogrodzie. 

 

 

 

Kościół katolicki nie zlikwidował tego święta, ale przesunął je na 15 sierpnia, kiedy obchodzono dzień Wniebowzięcia NMP, wprowadzony do liturgii przez papieża Mikołaja I w IX wieku. Jak zawsze sacrum przemieszało się z profanum.

 

Statystyczny Włoch spędza Ferragosto nad morzem z rodziną bądź przyjaciółmi. Obchody w wielu nadmorskich miasteczkach kończy pokaz sztucznych ogni.

 

Turyści zazwyczaj błąkają się po opuszczonych miastach, ale i to się zmienia, przynajmniej w Rzymie. Kultura nie idzie na urlop i większość muzeów jest otwarta, nawet do późnych godzin wieczornych. Gorzej z gastronomią. 

 

Miłośnikom sztuki polecam spacery po rzymskich kościołach (niekoniecznie w Ferragosto) w poszukiwaniu ‘Assunty’, czyli Matki Boskiej Wniebowziętej – bardzo popularnego motywu malarstwa.

 

Mnie urzekły:

 

Cappella Carafa w dominikańskim kościele Santa Maria sopra Minerva (koło Panteonu), Filippino Lippi i jego cudowne freski. Cała kaplica to jeden majstersztyk renesansu (koniec XV wieku), pisałam już o niej przy okazji Zwiastowania.

 

 

 

Oryginalna konstrukcja  – na ścianie głównej dominuje scena Wniebowzięcia. Widzimy jakieś miasteczko w oddali, przechodniów spoglądających w niebo. Wyżej trzej aniołowie pchają do góry chmurę, na której opiera się Maryja. I w całość kompozycji brawurowo wbudowana kapliczka ze sceną Zwiastowania.

 

 

I drugi kościół – Santa Maria del Popolo

 

Cappella Cerasi kaplica goszcząca płótna Caravaggia – Ukrzyżowanie św. Piotra i Nawrócenie Szawła. Zanim je zobaczymy, wita nas Matka Boska Wniebowzięta – autor: Annibale Carracci. Malowidło z 1601 roku. Jest przepiękne, bije od niego intensywność kolorów i niesamowita ekspresja. Otrzymujemy kompozycję piramidalną, ale wszystkie trzy plany wprowadzone już wcześniej w malarstwie przy realizacji tego motywu przenikają się wzajemnie. Na poziomie ziemskim są apostołowie, oczywiście mocno zaskoczeni wydarzeniem. Drugi poziom to przejście Maryi z Ziemi do Nieba. I wreszcie najwyższy poziom – boski – Matka Boska w niebie pośród aniołów.

 

 

Kaplica Cerasi – Annibale Carracci Assunta

 

 

I Cappella Basso della Rovere – a w tej kaplicy mistrzowskie wykonanie tego tematu przez Pinturicchia w latach 1489-1491. Podobno kiedy wielki Bernini obejrzał tę kaplicę, powiedział, że mistrz przeszedł samego siebie. Tu bardziej widać oddzielone trzy plany kompozycyjne: poziom ziemski: zaskoczone kobiety i apostołowie zebrani wokół pustej trumny, co ciekawe, są skonsternowani, szukają ciała, ale nie spoglądają w górę, plan przejścia: dwaj aniołowie podtrzymujący chmurę, na której Maryja opiera stopę i wreszcie poziom boski: Madonna w mandorli w otoczeniu anielskim.

 

 

Kaplica Basso della Rovere – Pinturicchio Assunta

 

 

 

Wszystkim życzę udanego Ferragosto!!!