Ilekroć widzę tę scenę w restauracji z filmu ‘Le vacanze intelligenti’ z 1978 roku (w Polsce znany jako epizod filmu ‘Gdzie jedziesz na wakacje’), płaczę ze śmiechu. Bo Alberto Sordi – genialny aktor – to dla mnie kwintesencja rzymskości.
Film ten to zresztą jeden z najlepszych w karierze Sordiego, choć nakręcony już w jej schyłkowym momencie, ‘ocieka’ soczystym dialektem rzymskim, więc w oryginale może być dla wielu niezrozumiały.
Remo i Augusta – sympatyczna para rzymskich sprzedawców owoców zostaje wysłana przez swoje ‘uczone’ dzieci po uniwersytetach w kulturalną podróż. Mają obejrzeć muzea, wystawy, pójść na koncert, a jeszcze do tego schudnąć (bo syn lekarz kazał im przestrzegać diety). Kiedy Remo i Augusta nasycili swoje oczy grobami Etrusków, cudami na biennale w Wenecji i innymi dziwami, mają już dość tej całej kultury. Są głodni. Postanawiają w końcu zjeść jakiś przyzwoity posiłek, bo cóż jak nie smaczne jedzenie jest balsamem dla obolałej duszy.
A kiedy już zaczynają jeść, końca nie widać: żeberka wieprzowe, potem kiełbaski z fasolą, a wreszcie pappardelle (rodzaj makaronu) w sosie z zająca. La fine del mondo – mówi Augusta, czyli są wyśmienite, wyjątkowo smaczne. A wraz z nimi ‘prawdziwa’ włoska kuchnia trafia na stół biesiadujących w sąsiedztwie książąt i i księżniczek. I nawet księżna Aragony porzuca chudą szyneczkę na rzecz tłustej kiełbasy :).
A przy okazji Remo i Augusta użalają się na swoje wykształcone dzieci, że to ‘kryminaliści’, że wstydzą się swoich rodziców, że chcą ich zmusić do nauki angielskiego, kiedy oni nie potrafią nawet dobrze mówić po włosku (dialekt rzymski obecny w całym filmie), że nie podobają im się imiona, które im dali rodzice. I dla poprawy humoru jedzą pappardelle na bis.
Cóż, jak widać w końcowej scenie, ta wspaniała biesiada kończy się płukaniem żołądka Augusty. Lekarz wściekły pyta się Remo: co żeście u licha jedli? Na to Remo: całą restaurację żeśmy zjedli, doktorze. A kiedy lekarz opuszcza salę, Augusta zwierza się mężowi, że … jest głodna :).
Oczywiście nikomu nie życzę takiego finału wizyty w restauracji, ale fakt czasem trudno się oprzeć i powiedzieć sobie: basta! Bez dobrej kuchni nie ma Włoch. To część ich dziedzictwa narodowego. Nie tylko muzea czy zabytki. Anglicy piją, a Włosi jedzą. Dlatego przyjeżdżając do Rzymu czy jakiegokolwiek innego miejsca na Półwyspie Apenińskim skosztujcie lokalnych dań. A dobre jedzenie wcale nie musi być drogie. Z wielkiej trójki najpopularniejszych włoskich miast to Rzym jest najtańszy, Florencja i Wenecja szybką opróżnią wasze portfele, a we włoskiej stolicy można dobrze zjeść za przyzwoite pieniądze, trzeba tylko wiedzieć, dokąd pójść.
Dariusz lesiak
Dzień dobry w przyszły piątek wylatujemy do Rzymu po przerwie związane z ograniczeniem lotów lądujemy ciampino, Czy byłaby możliwość spotkania się z Panią interesuje nas pizzerią boku którą pani opisuje chcielibyśmy zapisać się na kurs czy możemy liczyć na pani pomoc.Jeśli moglibyśmy coś przywieźć z Polski bardzo chętnie zrealizujemy pozdrawiam do Usłyszenia
voiceofr
Dzień dobry,
Dziękuję za propozycję, ale nie zajmuję się oprowadzaniem turystów. Jaką pizzerię ma Pan na myśli, bo boku nic mi nie mówi. Czy mają Państwo porezerwowane wstępy do Muzeów Watykańskich i Koloseum, inaczej nie można wejść. Trwa restrykcyjny okres po otwarciu kraju na razie przez 4 miesiące, nie wiem, czy jakiekolwiek kursy kulinarne są organizowane. Koniecznie proszę zabrać zapas maseczek, bo będą je Państwo musieli nosić w przestrzeni publicznej, zapas rękawic, bo tu nadal są problemy z ich zakupem, a przydadzą się w komunikacji miejskiej, żel do rąk dostaną Państwo bez problemu na miejscu. Nadeszły upały, w tym tygodniu temperatura przekroczyła 30 stopni w cieniu, jest gorąco. Turystów nadal nie jest zbyt wiele, choć w ten weekend może być więcej, bo 29 czerwca jest Piotra i Pawła, czyli święto patronów Rzymu i dzień wolny od pracy. Życzę Państwu udanego pobytu!!!
Magdalena
Dobry wieczór,
Czy w którejś z kawiarni (polecanej przez Panią) mogę dostać cappuccino albo latte z mlekiem bez laktozy?
Czy poleca Pani może restauracje z jedzeniem bezglutenowym? Będziemy na początku sierpnia i poszukuję inspiracji 🙂
Pozdrawiam ciepło 🙂
voiceofr
W prawie każdej kawiarni jest taka możliwość. Wiele restauracji przygotowuje dania bezglutenowe, np, jest taka sieć https://www.mamaeat.com/menu-roma/. Nie należą do najtańszych, ale dobrze gotują. Mają lokal m.in. na Zatybrzu – Trastevere.
Tomasz
Zachwalana Pizzerium Bonci to tylko chyba dla blogerów,lokalsi w Neapolu śmiali się z porównania z Guccim,nikt z nich tam nie je,kolejek nie ma,tylko tacy naiwniacy jak my skuszeni recenzjami blogerów i wyrzucający to do kosza.Niestety było nas takich wielu!Nie wiem co i gdzie Pan jadl-ale w Bonci na pewno nie smaczną, oryginalną włoską pizze!Przestrzegać przed takimi blogerami!
voiceofr
Szanowny Panie,
Zamiast opluwać ludzi w sieci, bo poziom kulturalny tej wypowiedzi świadczy jedynie o Panu, radziłabym się poduczyć, na naukę nigdy za późno i dopiero potem komentować. Dowiedzałby się Pan, że istnieje pizza neapolitańska i pizza rzymska i są to dwa światy. Nie istnieje coś takiego jak oryginalna pizza włoska, bo jeśli pojedzie Pan do Tramonti na Wybrzeżu Amalfitańskim, to powiedzą Panu, że to ich pizza jest najstarsza we Włoszech. Neapolitańczycy uznają jedynie własną pizzę, taka megalomania, a lokalsi z Neapolu guzik wiedzą o kuchni rzymskiej i na odwrót. Bonci to marka, w Rzymie znają go wszyscy, we Włoszech również, ponieważ wypromowała go włoska telewizja RAI. Ma swoje pięć minut i je wykorzystuje. Pizza jest znakomita i żaden mieszkaniec Rzymu nie zakwestionuje jej jakości. To pizza al taglio, czyli w kawałkach, charakterystyczna dla Rzymu, na wagę i to waga składników podwyższa cenę. Pizza rzymska ta serwowana w całości w pizzeriach jest chrupiąca i niska. Pizza neapolitańska jest wysoka, ma cornicione, czyli obramowanie i zupełnie inny smak. Sami Włosi są podzieleni w gustach, jednym smakuje pizza rzymska, innym napoletańska. A na marginesie jestem kobietą!