Zanosi się na to, że nowo powstały lokalik otwarty tuż przed Wielkanocą już podbił żołądki rzymian i turystów, a nawet Gambero Rosso – odpowiednika francuskiego Michelin, które nagradza lokale gastronomiczne gwiazdkami. Z czasem może nawet zdetronizować słynne Pompi. Tiramisù z ZUM jest smaczne, domowe, wykonywane na miejscu (można podglądać, jak powstaje) i zadowoli każde podniebienie. 

Tiramisù z Pompi znają w Rzymie wszyscy. Niestety, ostatnimi czasy kładzie nacisk na ilość, a nie jakość. I tak po cichu wyrósł mu groźny konkurent. 

Trzy magiczne litery: Z jak zucchero (cukier), U jak uova (jajka) i M jak mascarpone serek – tyle potrzeba, aby wyczarować wspaniałe tiramisù. Plus oczywiście dobre savoiardi i espresso. A czarodziejką jest Barbara Agosti – cukiernik, która zaprosiła również do pracy nad linią znanego cukiernika francuskiego Stephana Betmon. To on przywiózł receptę na makaroniki do znakomitego bistro Caffè Propaganda. Stary przepis babuni doskonale się sprawdził. 

Zamierzeniem Barbary było tiramisù dla wszystkich: od maluchów po dorosłych łakomczuchów.

ZUM niedaleko Campo dei Fiori

Lokal proponuje szeroką gamę smaków od klasycznego po smaki sezonowe, najszybciej schodzi to pistacjowe. Jest również tiramisu ZUM stworzone w hołdzie Rzymowi, gdzie zamiast tradycyjnych savoiardi użyto biszkoptów gentilini. Jest light, gdzie mascarpone zastąpiono ricottą, bez glutenu, bez laktozy – słowem słodki kąsek dla każdego. 

A do tego ciasta, ciasteczka, przekąski, słodycz na patyku.

I uroczy wystrój przypominający mleczarnię – dekoracje wykonano z pomocą więźniów z Lizbony, gdzie pracuje Simona – siostra drugiej współwłaścicielki – Laury Iucci. Trzecia właścicielka to Dominica Kosic.

Ceny za porcję deseru od €1.80 do €4.5.

Lokal mieści się przy Piazza del Teatro di Pompeo, 20 – tuż przed Campo de’ Fiori

Otwarty

Poniedziałek – Czwartek 11.00 – 23.00

Piątek – Sobota 11.00 – 1.00

Niedziela 11.00 – 23.30

Lokal nie przeżył pandemii.